Edit : Zbiórka została przeze mnie zmniejszona do kwoty, którą na dzień dzisiejszy muszę spłacić jednorazowo... Z pozostałym długiem dam radę sama 🙂

Przychodzi w życiu taki czas, że wstyd i dumę trzeba schować w buty.

Znalazłam się na życiowym zakręcie z jedną możliwością wyjścia - spłatą długów...

Tak, wpadłam po uszy w spiralę zadłużenia i nie jestem już w stanie sama się z tym uporać. Ta zrzutka to dla mnie naprawdę ostatnia deska ratunku. W najgorszych snach nie przypuszczałam, że kiedyś mnie to spotka, bo przecież to zawsze ja byłam tą od pomagania. Nie umiem ładnie pisać, nie potrafię "chwytać" za serca i wiem że są setki tysięcy bardziej potrzebujących. Napiszę więc wprost. SzpOolka to moje dziecko, moje marzenie, które pomaga mi w walce z nerwicą lękową i depresją. W związku z długami w które popadłam zdecydowałam się zawiesić działalność, żeby nie generować sobie dodatkowych długów w postaci składek ZUS. Serce pękło mi na milion kawałków, bo nie wyobrażam sobie życia bez szycia moich ukochanych torebek. Podjęłam pracę, żeby uporać się z problemami finansowymi, ale to kropla w morzu potrzeb... Dlatego zdecydowałam się prosić was o pomoc. Obecnie każda złotówka jest dla mnie na wagę złota, więc jeśli możesz to wesprzyj moją zrzutkę i pomóż mi zacząć życie od nowa. Możesz też pomóc zamawiając moje produkty, bo SzpOolkA działa do 31 lipca. Za każdą formę wsparcia dziękuję całym sercem❤️❤️❤️

SzpOolka