Niespecjalnie wiem, od czego zacząć, bo nigdy nie pomyślałabym, że przyjdzie nam prosić o pomoc w taki sposób.

Tym, którzy nas znają Kiry przedstawiać nie trzeba.

Członek rodziny, przyjaciel nie tylko nasz, ale i (nie boję się użyć tego słowa) setki dzieci. Dziś Kira ma 11 lat i 6 mcy, a przez niespełna 9 lat razem z Kirą towarzyszyłyśmy dzieciom zarówno w terapiach, jak i zwyczajnych zajęciach edukacyjnych. Uczyłyśmy, jak powinien wyglądać bezpieczny kontakt z psem, edukowałyśmy w szeroko pojętej tematyce kynologii. Wspierałyśmy dzieci na oddziale szpitala w Sosnowcu, pokonywałyśmy niejednokrotnie bardzo silne fobie przed psem.

Z różnych traum leczyłyśmy dzieci przebywające w pieczy zastępczej, w domach dziecka czy dzieci adoptowane. 

W domach opieki i w zakładach opiekuńczych byłyśmy oparciem dla ludzi starszych i schorowanych.

W czerwcu bieżącego roku Kira dostała pierwszego w życiu ataku padaczki. Do dnia dzisiejszego miała ich już cztery, a każdy kolejny wyniszcza jej organizm. Obecnie mierzymy się z ostrym zapaleniem trzustki, ze zmianami na wątrobie, śledzionie. Do tego dochodzi poważny problem z poruszaniem się, gdyż mamy zdiagnozowaną spondylozę.

Żeby poznać przyczynę ataków musimy wykonać MRI głowy + specjalistyczne USG jamy brzusznej. Niestety obecnie - po trzech miesiącach ciągłych diagnoz, wizyt, badań - nasze środki finansowe na diagnozowanie i leczenie Kiry kurczą się. Badania, które nas czekają, jak również rehabilitacja (w zakresie wsparcia Kiry w spondylozie) są bardzo kosztowne. Dlatego prosimy o wsparcie.

Prosimy, dajcie nam szansę na godną starość dla Kiry.