Czy to kolejna anonimowa zbiórka z coś tam w Ukrainie? Nie! Tym razem wyposażmy drużynę taty naszej Elviry!

Elvira to uchodźczyni z Kaniowa, która przyjechała do Leszna w marcu. Już wcześniej znała język polski - uczyła się go w swoim mieście w Ukrainie.

Od marca prawie codziennie pomaga w Fundacji Leszno dla Ukrainy.

Nie tylko. Pomaga też w MOPRze, w świetlicy dla ukraińskich dzieci Przystanek Leszno i przy tłumaczeniach wydarzeń psychologicznych.

Elvira jest wszędzie, gdzie może pomóc! Jeździ na dworzec, by spotkać się z zagubionymi, odwiedza leszczyńskie ośrodki dla uchodźców, pomaga przy osobach, które mierzą się z ubóstwem. A jednocześnie, podczas gdy jej mama jest w pracy, pomaga w opiece nad młodszą siostrą.

A gdzie jest tata Elviry? Na froncie.

Z zamiłowania tata Elviry jest stolarzem. Robił meble i ozdoby dla swojej rodziny i klientów. Miał to szczęście, że jego praca była największą pasją i mógł nią obdarowywać swoich bliskich. Tylko że jego dzieci uciekając przed wojną, przyjechały w marcu do Leszna. On został.

Gdy mężczyźni w okolicy dostali wezwanie do wojska, od razu się zgłosił. Teraz od dwóch miesięcy jest w Donbasie w okolicy Doniecka. Razem ze swoim batalionem broni i próbuje odzyskać ukraińskie ziemie.

Wiecie jednak, że ukraińska armia mierzy się z brakiem środków finansowych i drużyny próbują wyposażyć się same. Dlatego dzisiaj prosimy was o wsparcie tej konkretnej grupy 9 mężczyzn. Zbieramy na ubrania wojskowe i sprzęt potrzebny do poruszania się w terenie.

Konkretnie:

-na 2 zestawy walkie talkie

-na 5 powerbanków 10000 mAh

-na termowizor

-na lornetki 12x

A oprócz tego ubrania:

-18 par skarpet neoprenowych w rozmiarach 41-44

-bielizna termiczna (rozmiary M - 2 sztuki, L - 3 sztuki, XL - 2 sztuki)

i OBOWIĄZKOWO we wzorach pikseli lub w kolorze oliwki

-na 5 plecaków 60 litrowych. Plecaki na warunki ekstremalne, survivalowe

-na 7 par ciepłych rękawic wojskowych (rozmiar M - 2 sztuki, rozmiar L - 3 sztuki, rozmiar XL - 2 sztuki)

Dlaczego piksele lub oliwka? Bo to są barwy ukraińskich walczących. A swoi muszą się poznawać w terenie.

---

Czyli jeszcze raz: to nie jest anonimowa zbiórka! Za zebrane pieniądze kupimy rzeczy dla taty jednej z nas! Taty leszczynianki, która codziennie pomaga w Fundacji Leszno dla Ukrainy. Zbieramy pieniądze na konkretne rzeczy z listy. I musimy się spieszyć. Na wojnie każdy dzień jest na wagę złota!

Dziś drużyna taty Elviry jest pod Donieckiem. Przesuwają się do przodu. Każdy dzień się liczy.

---

Właśnie dlatego zrzutka trwa tylko tydzień. Proszę udostępnijcie ją znajomym. Napiszcie do przyjaciół i zadzwońcie do rodziny. My lada dzień zrobimy zakupy i wyślemy rzeczy do bazy batalionu.

Trzymajcie kciuki za Elvirę i jej tatę!