Pomóżmy Czarkowi zebrać na dom - Niech jego uśmiech trwa
Pomóżmy Czarkowi zebrać na dom - Niech jego uśmiech trwa
Our users created 1 233 791 fundraisers and raised 1 371 616 220 zł
What will you fundraise for today?
Description
Zbieramy na polepszenie warunków życia Czarka . A konkretnie na wykupienie mieszkania od urzędu miasta za 50% ( 100 000zł ) Następnie sprzedamy mieszkanie i kupimy domek na wsi gdzie będzie więcej miejsca i w reszcie będzie można normalnie funkcjonować a Czaruś i mama będą mogli latem spędzać dnie na dworze. W okolicy czystej od miejskiego smogu.
Jako cel zrzutki oczywiście mógł bym napisać że to na rehabilitację leki i sprzęt ale na to , jakoś , ledwo bo ledwo , ale jeszcze starcza . Niestety jednak nie jesteśmy w stanie odłożyć jakichkolwiek pieniędzy.
Nie mam zamiaru używać haniebnych sztuczek , więc cel jest jasno określony.
A oto nasza sytuacja. Trochę tego dużo bo krócej się nie dało
Nasz syn ma obecnie 9 lat. i jest pod opieką domowego Hospicjum dla dzieci im. Małego księcia w Lublinie
Czarek urodził się z wieloma schorzeniami
Mukowiscydoza , cukrzyca , epilepsja ( padaczka ) leko odporna , zespół Downa ,
mózgowe porażenie dziecięce , wodogłowie , Skolioza ( deformacja kręgosłupa )
ma również wady : serca , słuchu i wzroku.
jest założona tracheostomia - rurka do oddychania
oraz gastrostomia / PEG - Jest to specjalna rurka wpuszczona bezpośrednio do żołądka.
W związku z głębokim upośledzeniem umysłowym Czarek wymaga opieki 24h/dobę
Nie jest komunikatywny ( czyli nie mówi ) , wykazuje jedynie instynktowne odruchy na bodźce zewnętrzne takie jak dźwięk czy dotyk.
Jest dzieckiem leżącym co oznacza że sam nie chodzi ani nie siedzi. Jest też mocno spastyczny ( permanentne przykurcze )
Koszty są ogromne
Przykładowo :
1h. rehabilitacji - 90zł
3x w tygodniu x 52 tygodnie = 14040zł/ rok
Wizyta u dobrego neurologa czy kardiologa to 300zł
Takie wizyty kontrolne są co 3 miesiące czyli jakieś min. 1800zł.
Jak ogólnie wiadomo na państwowe czeka się po pół roku albo i dłużej
Ogromnym wyzwaniem jest codzienne życie
Aby utrzymać rodzinę ja pracuję jako kierowca ciężarówki w systemie 2/1 czyli nie ma mnie w domu przez 2 tygodnie i wracam na 6 dni i znowu 2 tygodnie.
W większości czasu cały ciężar opieki nad Czarkiem spada więc na Mamę
Jej dzień zaczyna się o godzinie 6.00 a kończy ok. 23.00 .
Rano insulina później karmienie , podawanie leków , inhalacje , drenaż i odsysanie wydzieliny z płuc , następnie ćwiczenia rehabilitacyjne .
Chwila przerwy i znowu kolejne inhalacje , drenaż , karmienie i leki. Wieczorem kąpiel w malutkiej łazience gdzie trzeba Czarusia zanieść ( a waży 25kg)
Do tego nieustanne obawy przed następnym atakiem padaczki lub dusznościami I tak od 9-ciu lat dzień za dniem 365dni w roku. Bez dnia wolnego.
Jedyne chwile wytchnienia dla mojej żony to te kilka dni w miesiącu kiedy mam wolne od pracy i jestem w domu.
Nie mamy swojego domu . Mieszkamy w małym dwu pokojowym mieszkaniu ( 37m2) komunalnym , które mamy przyznane z urzędu miasta. Miejsca jest bardzo mało. Żeby rozłożyć materac do rehabilitacji trzeba przestawiać meble. Dużo miejsca zajmuje łóżko ortopedyczne oraz urządzenia medyczne niezbędne na co dzień.
W takich mieszkaniach nie można nawet zamontować szyn transportowych pod sufitem bo to rzekomo ingerencja w konstrukcję .
Wszystkim z góry dziękujemy.
Czarek oraz Rodzice
Pierwsze tygodnie życia pod respiratorem :(
Jakiś czas później , na szczęście już w domu :)
Link do szczegółowego opisu :
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=206734866920344&id=203602763900221&__tn__=K-R
Dzięki pomocy Lubelskiego
Hospicjum dla dzieci im. Małego księcia byliśmy w tym roku nad naszym morzem
Czaruś na dogoterapii
Rehabilitacja w domu przy użyciu HKAFO
Chwile z muzyką u Taty na kolanach
Chwila zadumy u Mamy na kolanach
Codzienne ćwiczenia na turnusie rehabilitacyjnym
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Pozdrawiamy z Worcestershire
Aleksander Magier i Katarzyna Ancygier
Tomi jesteśmy z wami!
Tomi, uda się Wam! Życzymy dużo siły! I powodzenia! :-)
1/5 już zebrana. Może do końca roku będzie już 1/4?
Tomi, Twój wpis porusza serca i być może niewiele to dla Was znaczy, ale czynicie ludzi lepszymi.
Trzymaj się Tomi. Pozdrawiam :)