Tak już w życiu bywa, że raz sprawy idą po naszej myśli, a za chwilę pojawiają się problemy. W życiu ze Smakiem (SMA Rdzeniowy Zanik Mięśni) wszytko mnoży się razy kilka. Ostatnio jest na prawdę dobrze, nasz syn nie choruje, zaczął przybierać na wadze, jego oddech jest bardzo wydolny, niestety zauważyliśmy, że jego biodra są w coraz gorszym stanie, kolanka przykurczają się bardziej, mimo że ja jako mama robię wszystko, żeby temu zapobiec, pierwszy raz od początku diagnozy zaczynam się poddawać, nie jestem dyplomowana rehabilitantką, ale przez wiele lat walki z SMA nauczyłam się bardzo dużo, często przekładając jego formę nad każdym innym obowiązkiem domowym, co za tym idzie tata Fabia przejął wiele z nich. Mimo to z przerażeniem patrzę na coraz bardziej powykrzywiane ukochane nóżki, które nie będą chodzić, ale mogą nie boleć, mogą nie być całkowicie skręcone, mogą machać sobie w powietrzu bez problemu, a to zaczyna nam uciekać, zanikać...

W okresie ograniczonych podróży, mimo wszystko postanowiliśmy wyruszyć na turnus rehabilitacyjny do naszych fachowców, udało się na szybko znaleźć miejsce tylko dlatego, że naszych rehabilitantów w Polsce traktujemy jak rodzinę, są z nami od początku, mamy już umówione wizyty w ośrodku rehabilitacji i dodatkowe wizyty w domu, łącznie przez prawie miesiąc Fabianem opiekować się będzie 5 rehabilitantek!!! To oznacza jak ważny jest on dla nich wszystkich wystarczył jeden telefon i zawsze słyszymy tak! oczywiście! spróbujemy! Damy radę! To bardzo podnosi nas na duchu, przeszkodą są wysokie koszty, bardzo Was prosimy pomóżcie nam zawalczyć o kondycję i sprawność synka.