Magdalena...Madzia...  29 letnia świeżo upieczona moja żona i mama  dwu letniego synka Ignasia podążająca za marzeniami... upragniony synek, który był dla niej całym światem, ja jako mąż, nowy dom, zmiana pracy...życie zapowiadało się jak z bajki. Jednak los potoczył się zupełnie inaczej.

6 października 2019 r. Magdalena trafiła do szpitala w Sokołowie Podlaskim gdyż zaczęła skarżyć się na drętwienie lewej strony ciała, sytuacja zmieniała się szybko i drastycznie, z godziny na godzinę Madzia przestawała ruszać ciałem, traciła oddech, zdolność połykania śliny i mówienia. Następnego dnia została przewieziona do Mazowieckiego Szpitala w Siedlcach na oddział intensywnej terapii neurologicznej. Wykonano rezonans, w którym było podejrzenie glejaka w mózgu. Stan coraz bardziej się pogarszał. Pierwszy miesiąc to była walka o być albo nie być na tym świecie. Brak kontaktu, ogromne gorączki a potem prawie 2 miesięczna śpiączka. Po kolejnych rezonansach i konsultacjach ustalono, że jest to zapalenie mózgu o nieznanej etiologii. Przetrwała. Po prawie pół roku udało się zwalczyć zapalenie jednak ciało, oddech, mowa nie powróciły. Cały czas jest podłączona pod respiratora. Oczywiście poddawana możliwej rehabilitacji do tej pory odzyskała świadomość, rozumie, pamięta, rusza oczami, językiem i prawa stopą. Dogaduje się z nami rysując stopą alfabet! Obecnie znajduje się w Klinice Wentylacji Respiratorem w Konstancinie.

Pomóżmy Madzi wrócić do normalnego życia a głównie do jej synka Ignasia, którego praktycznie nie widziała przez całą chorobę. Mam nadzieję, że znajdzie się parę czułych i dobrych osób do pomocy. Zbieramy dla Madzi na rehabilitację oraz sprzęty rehabilitacyjne, których potrzebuje aby powrócić do zdrowia. 

Mąż, synek i cała rodzina.