Witajcie !

Jesteśmy trójką prywatnych osób, które nie potrafią przejść obojętnie obok dziejącej się tragedii.

Jakiś czas temu poznaliśmy wspaniałe starsze małżeństwo z Opatówka, któremu chcielibyśmy pomóc.

Pan Stanisław (64 l.) mieszka wraz ze swoją ukochana żoną Beatą (59 l.). Dwuosobowa schorowana rodzina żyje w strasznych warunkach mieszkaniowych, nie posiadają również łazienki i bieżącej wody. Są skazani sami sobie, nie mają żadnej rodziny.

Pani Beata choruje na cukrzycę i przewlekłą chorobę płuc, jej codzienność to częste mierzenie poziomu cukru i codzienna tlenoterapia, szczególnie w momentach wzmożonego wysiłku, oprócz tego ukochana Pana Stanisława żyje w ciągłym bólu. Około 4 lat temu przeszła poważny uraz. Lekarze musieli zastosować protezę biodra, niestety operacja nie udała się i kobieta może poruszać się tylko i wyłącznie po domu, niestety nie samodzielnie. Z pomocą kul lub balkonika. To duże utrudnienie w rodzinie, ponieważ kobieta załatwia swoje potrzeby w domu do wiaderka, siadając na krześle, w którym mąż wyciął dziurę. Następnie Pan Stanisław wynosi nieczystości do ''wychodka'', który ledwo stoi i znajduje się na podwórku, podobnie jest z wodą zdatną do spożycia lub mycia, którą mąż musi znosić w butelkach do domu. A i on nie uchował się od problemów zdrowotnych. Skolioza - choroba zwyrodnieniowa nie ułatwia życia i codziennego funkcjonowanie. Każda czynność jest o wiele trudniejsza niż dla zdrowej osoby.

W wolnym czasie Pani Beata uwielbia tworzyć przepyszne wypieki, oczywiście tylko wtedy gdy sytuacja finansowa i możliwości zdrowotne jej na to pozwolą. Pan Stanisław za to kocha zwierzęta i dzięki temu posiadają przekochanego psiaka i kilka uratowanych/znalezionych kotów, które zostały wyrzucone a część porzucona na pewną śmierć.

Najbardziej w nich urzekło nas, że mimo ciężkich warunków mieszkaniowych i ogromnych problemów zdrowotnych nie tracą pogody ducha. Są bardzo empatyczni, otwarci i weseli. Codzienność jest dla nich bardzo trudna, ale wzajemne wsparcie i miłość daje im motywacje i szczęście mimo trudności.

Małżonkowie żyją tylko i wyłącznie z pomocy instytucji GOPS. Pani Beata nie ma przepracowanych lat, aby otrzymać emeryturę a renty nie posiada. Panu Stanisławowi owa renta się jeszcze nie należy. Gdy ma możliwość chodzi dorabiać jako stróż ale to tylko praca od czasu do czasu w zastępstwie za znajomego.

Małżeństwo było podopiecznymi stowarzyszenia działającego charytatywnie. Otrzymali pomoc ale tylko w sposób materialny umożliwiający przetrwanie. W formie żywności i środków czystości. Niestety wsparcie finansowe lub usługowe wychodzi poza kompetencję tej instytucji. 

Dzięki ogromnemu wsparciu miejscowego GOPS-u i Burmistrza trwają prace zakładania szamba i podłączania kanalizy do budynku. 

Powyżej podana kwota obejmuje obecnie wymianę instalacji elektrycznej i dokonaniu pozostałych niezbędnych remontów w kierunku poprawienia standardu życia tych ludzi. 

 Nie wspominając tu o wymarzonej łazience małżonków, na którą para zbierała materiały przez kilka lat a część z nich nie jest już zdatna do użytku.

W galerii zamieszczamy zdjęcia tej cudownej pary wraz z fotografiami pomieszczenia, które docelowo miałoby być łazienką i pozostałe ich warunki życia.

Jesteśmy bardzo zmotywowani, aby odmienić ich los ale nasze możliwości są niewystarczające i nie poradzimy sobie bez Waszego wsparcia.

Mam nadzieje, że chodź trochę zaraziłam Was entuzjazmem do tej historii i zechcecie nas wspomóc, w walce o lepszy byt tych kochających się ludzi.

Za każdą złotówkę będziemy bardzo wdzięczni !