### Pomóżmy Beacie odzyskać godność życia!
### Pomóżmy Beacie odzyskać godność życia!
Our users created 1 266 644 fundraisers and raised 1 462 503 631 zł
What will you fundraise for today?
Description
Pomóżmy Beacie odzyskać godność życia po tragicznym wypadku!
Potrzebne środki na długotrwałą rehabilitację.
Dnia 2 sierpnia 2024 roku życie naszej ukochanej żony, mamy i babci, Beaty (60 lat), legło w gruzach. Podczas podróży busem do Niemiec doszło do potwornego wypadku. Kierowca samochodu osobowego, w szaleńczym manewrze wyprzedzania trzech tirów, wjechał prosto w busa, a następnie uderzył w bok pojazdu dokładnie w miejscu, gdzie siedziała nasza mama. Okazało się, że ten tragiczny akt był próbą samobójczą – kierowca i jego żona zginęli na miejscu.
Cudem Beata przeżyła tę straszną tragedię. Helikopterem została przetransportowana do szpitala w Dreźnie, gdzie przez dwa tygodnie walczyła o życie w śpiączce. Doznała rozległych i ciężkich obrażeń:
* uszkodzenia płata czołowego mózgu,
* krwotoku podpajęczynówkowego z tętnicy wewnątrzczaszkowej,
* perforacji jelita,
* urazu wielonarządowego, stłuczenia mózgu.
* niedowład połowiczny prawostronny
Piętnaście dni po wypadku serce żony zatrzymało się, przestała oddychać. Przez 12 długich minut walczyli o jej powrót. Reanimacja się udała, ale jej konsekwencją były połamane żebra i mostek. W niemieckim szpitalu nie otrzymała potrzebnej rehabilitacji. Dopiero 26 września przetransportowano ją do Polski, do szpitala w Nowej Soli.
Od końca października 2024 roku Beata leżała w domu. Cierpi na spastyczne przykurcze ręki i nogi, afazję – nie mówi, nie ma z nią kontaktu werbalnego. Wymaga całodobowej opieki. Pomimo naszego ogromnego wysiłku, domowej rehabilitacji, zajęć logopedycznych, dźwiękoterapii i akupunktury, jej stan się pogarszał. Ręka zablokowała się całkowicie, noga przestała się zginać, a w jej oczach gasło życie.
W styczniu 2025 roku podjęliśmy próbę umieszczenia Beaty w prywatnym ośrodku rehabilitacyjnym. Zostaliśmy zakwalifikowani na podstawie wypisu ze szpitala, ale na miejscu lekarz odmówił przyjęcia – stan był zbyt ciężki. Mimo to musieliśmy zapłacić 1400 zł za transport karetką.
W lutym, wyczerpani i bezsilni, z ciężkim sercem oddaliśmy mamę tymczasowo do domu opieki. Tata, sam posiadający drugą grupę inwalidzką, nie był już w stanie zapewnić jej ciągłej opieki. To była najtrudniejsza, ale konieczna decyzja.
Światełko w tunelu pojawiło się 15 kwietnia 2025 roku, kiedy udało nam się skonsultować z wybitnym neurochirurgiem, prof. Markiem Haratem w Bydgoszczy. Potwierdził nasze najgorsze obawy – zmiany w mózgu są nieodwracalne. Jednak zasugerował intensywną rehabilitację jako jedyną szansę na przywrócenie mamie choćby minimalnego komfortu życia. Może nigdy nie stanie na nogi, ale jest nadzieja, że nauczy się siadać, a może kiedyś samodzielnie skorzysta z toalety. To cel, o który warto walczyć.
A My z utęsknieniem czekamy na moment, kiedy znów będziemy mogli z nią porozmawiać!
30 kwietnia mama została przyjęta do specjalistycznego prywatnego ośrodka rehabilitacyjnego "Comfort Life" w Ujeździe. Transport karetką na odległość 415 km kosztował nas 3500 zł. Tylko ten ośrodek podjął się tego trudnego wyzwania. Od 5 maja żona ma intensywną i nowoczesną rehabilitację. Na razie priorytetem jest, aby mogła usiąść na wózku. Jeśli to się uda, będziemy mogli rozpocząć zajęcia logopedyczne. Niestety, koszty są ogromne: miesięczny pobyt został wyceniony na 16 000 zł, a w miarę postępów i możliwości intensywniejszej pracy z mamą, koszt rehabilitacji może wzrosnąć nawet do 30 000 zł miesięcznie.
Nasz sytuacja finansowa jest bardzo trudna i nie jesteśmy w stanie samodzielnie podołać z kosztami komercyjnej rehabilitacji (w ramach NFZ oddziały nie chcą kwalifikować ze względu na stan zdrowia), a już dziś wiemy że jest ona niezbędna przez wiele miesięcy.
Z głębi serca wierzymy, że wspólnymi siłami możemy przywrócić naszej mamie, żonie i babci choć odrobinę komfortu i godności życia. Ona już nigdy nie będzie w pełni sprawna, ale może jeszcze usiąść, spojrzeć nam w oczy, uśmiechnąć się, porozmawiać. Potrzebujemy Waszej pomocy, aby dać jej tę szansę.
Dziękujemy Wam z całego serca za każdą okazaną pomoc.
Z wdzięcznością i nadzieją,
Mąż Zbigniew z rodziną.
Szanowni Państwo,
Zespół Fundacji Na Wypadek w imieniu Beaty oraz jej najbliższych prosi o każdy gest dobroci. Wpłaty symbolicznych kwot oraz każde udostępnienie tej zrzutki może przynieść ogromną różnice w walce Beaty. Pomóżmy jej zwyciężyć!

There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.