17 Sierpnia nasza siostrę spotkał niespodziewany wypadek.

Na początku wierzyliśmy, ze to nic znaczącego, ze wszystko będzie dobrze - jednak życie napisało już swój scenariusz.

Paulina lat 30 ! - bo tak ma na imię moja siostra jest i będzie kobietą z pełnym wrażliwości sercem.

Tym razem to los splatał jej figla - ale my utrzemy mu nosa!

W sierpniu otrzymałem telefon ze moja siostra trafiła do szpitala z silnym bólem głowy - jak się okazało tym bólem był pęknięty tętniak. W mgnieniu oka z silnej kobiety stała się walczącą o życie istotą.

Jednak los i tak okazał się łaskawy i daje nadzieje ze kiedyś znów porozmawiamy.

Paulina jest w 90 % sparaliżowana - daje drobne oznaki świadomości jednakże proces ulepszania i nauki tych bodźców będzie trwał.

Sam posiadam własna rodzinę i staram się łączyć życie, prace, czas wolny a teraz jeszcze walkę o ducha siostry który jest zamknięty w klatce i czeka aż się go wypuści! Ta walka wynagradza stresem, nerwami ale tez nadzieja.

Długo się zastanawiałem nad rozpoczęciem zrzutki jednakże podróże do Niemiec, wydatki i przygotowanie na wypis z hospicjum staja się mi sporym wyzwaniem. Samemu nie jestem już w stanie wszystkiemu podołać choć bardzo bym chciał.

Potrzebujemy wsparcia a mianowicie środków na przeloty samolotem Polska - Niemcy, - nawet do 18 - 20 razy w roku Wydatki związane z tym, zagwarantowanie opieki nocnej, a także pokrycie wszelakich udogodnień które pomogą mojej siostrze na powrót do zdrowia - a trwać to może rok - a możliwe ze i do końca życia walka o ten cel nie ustanie.

Zostałem prawnym opiekunem siostry i proszę wraz z Nią - pomóż nam w tej walce.

Zawsze pomagałem, a rzadko prosiłem o pomoc. Teraz muszę i chcę - wszelkimi sposobami.

Ten jednak raz prosimy najmocniej jak pozwala nam glos i serce.

Z wyrazami szacunku - Marcin i Natalia - rodzeństwo