Skrzywdzona przez cZŁOwieka Tosia prosi o wsparcie w walce z agresją lękową.

Tosię widywałam w towarzystwie bezdomnej nietrzeźwiejącej kobiety i jej kompanów od alkoholu. Już wtedy suczka była znana z agresywnych zachowań wobec ludzi i innych psów. Pewnego dnia pojawiły się 3 szczeniaczki. Patologiczni koledzy alkoholiczki nosili je w rękach, co chwila upuszczając na ziemię to jednego, to drugiego oseska. Postanowiłam działać prosząc znajomą o pomoc w znalezieniu bezpiecznej przystani dla Tosi i jej dzieci. Dom tymczasowy został znaleziony błyskawicznie. Tosia i jej dzieci zostały odebrane alkoholiczce w asyście Policji. Od tamtych wydarzeń minęło już 2 lata. Tosia i szczeniaczki zostały objęte opieką weterynaryjną. Wszystkie 3 szczeniaki po pierwszym szczepieniu znalazły cudowne domy i mają się świetnie. Tosia przeszła pod opiekę drugiego domu tymczasowego. Potem był trzeci dom tymczasowy, czwarty i piąty ... Tośka została wyleczona, zaszczepiona, zaczipowana, wysterylizowana, zabezpieczona przeciw kleszczom oraz jest regularnie strzyżona i trymowana. Wszystko to finansowane jest z prywatnych funduszy moich i mojej znajomej (głównie znajomej). 

Niestety, po 2 latach pobytu w domach tymczasowych, można z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że Tosia do adopcji się nie nadaje, ponieważ cierpi na agresję lękową. 

Nikt nie może przyjść do domu, w którym mieszka. Nie można wyjechać nawet na parę dni, bo nikogo do domu nie wpuści. Nie można jej u nikogo zostawić, bo nawet psiarze się jej boją. Jest idealnym psem tylko w domu, gdzie mieszka najlepiej jedna osoba, w domu bez innych zwierząt. Kagańca nie można jej założyć, bo w pół sekundy jest zdjęty, a pazury powyrywane "z korzeniami". Na dworze rzuca się na każdego spotkanego psa, nawet na szczeniaki oraz na ludzi zachowujących się głośno, nerwowych, pod wpływem alkoholu. Została nauczona bronić swojego człowieka i każdy w pobliżu właściciela, czy to pies, czy człowiek, to wróg. Spacer z nią to po prostu dramat. 

Obecnie Tosia od ponad roku przebywa w domu tymczasowym u mojej znajomej. Niestety, tylko praca z fachowcem, terapia może poprawić jej zachowanie, komfort spacerów i codziennego życia. Dopiero po terapii można będzie szukać dla niej domu stałego. 

To, że jest w stanie się zmienić stwierdził szkoleniowiec - behawiorysta, który miał okazję ją poznać. Według niego jest bardzo mądra, chętna do pracy i szybko się uczy. Behawiorysta przewiduje efekt po minimum 20 godzinach szkolenia. Koszt 1 godziny takiego szkolenia to 100 zł + koszty dojazdu behawiorysty, ponieważ szkolenie Tosi musi być indywidualne i prowadzone w miejscach, gdzie chodzi ona na spacery.

Ponieważ obie, ja i znajoma, ratujemy także inne bezdomne zwierzęta, nie stać nas na pokrycie kosztów takiego szkolenia. 

Tosia to wspaniała mądra sunia i warta najlepszego domu. Niestety została bardzo skrzywdzona przez ludzi. 

Ludzie o wielkim sercu, pomóżcie naprawić zło wyrządzone Tosi, pokonać jej lęki i wygrać walkę o dobry dom. 

Dziękujemy, 

Natalia i Tosia