Dom jest tam, gdzie chcą żebyś został dłużej... Te słowa Stephena Kinga idealnie opisują dom, który zbudowali nasi dziadkowie. Ten dom był pewną przystanią i ostoją.

 Święta były szczególnym czasem, kiedy tam właśnie, spotykała się wielopokoleniowa rodzina od dziadków po prawnuki. Jednak w jednej sekundzie można stracić poczucie bezpieczeństwa związane z tym miejscem. W tym roku święta będą inne niż zazwyczaj, nie tylko z powodu pandemii.

W piątek 18.12.2020, doszło do wybuchu gazu w sąsiednim budynku mieszkalnym, oddalonym zaledwie o 10 metrów od domu naszych dziadków. Babcia jest starszą schorowaną osobą z wielkimi trudnościami w poruszaniu się. Co jednak nie odbiera jej radości i pogody ducha. Dziadek pomimo wieku i swoich dolegliwości, stara się wielką opieką otoczyć babcie i pomaga jej w codziennych czynnościach. Poza dziadkami w domu mieszkały jeszcze 4 osoby, w tym malutkie dziecko.

Eksplozja była tak duża, że wyrządziła duże zniszczenia nie tylko na podwórku, ale też i wewnątrz domu. Wybuch spowodował wyrwanie kilku okien i naruszył konstrukcję, tych które pozostały, popsuł dach, zniszczył meble, uszkodził ściany. Straty są również w drugim domu, który znajdował się na tej posesji (uszkodzone są wszystkie okna). 

Do tej tragedii doszło tydzień przed Bożym Narodzeniem, ale jest nadzieja, żeby te święta spędzić, na pewno w jeszcze niewyremontowanym, ale własnym domu. Dzięki pomocy rodziny wstępne uporządkowanie i zabezpieczenie jest już zrobione, jednak najpilniejsze potrzeby to wstawienie 1 okna i zaślepienie 9 innych. Dziękujemy za każdą, nawet drobną pomoc.