Witam:) Jestem już na miejscu w Zambii, Mpanshya. Pracuję na porodówce i zajmuję się wszystkim co związane z matką i dzieckiem.

Z mojej obserwacji wynika, że rodzi się tutaj wiele wcześniaków (przedwczesny poród jest najczęstrzym powikłaniem po malarii, która w tym rejonie występuje często) - są to dzieci pięknie rozwinięte, zdatne do życia, wówczas gdybyśmy mieli możliwość udzielenia im pomocy i wsparcia w pierwszych dniach życia.

Niestety brak sprzętu medycznego nam to uniemożliwia, a dzieci, które mogłyby żyć umierają na naszych oczach. Pojawiła się wielka szansa, ponieważ w szpitalu został na stałe podłączony prąd. Do tej pory nie mieliśmy możliwości podłączenia inkubatora, chociaż mieliśmy jeden na stanie. Wcześniaki były kangurowane 24 godziny na dobę przez członków rodziny. Teraz pojawiła się nadzieja, że uda się otworzyć oddział dla wcześniaków. Oprócz chęci, wiedzy i doświadczenia, potrzebne są pieniądze na sprzęt m.in. inkubator, 2 maszyny wspomagające oddech (respiratory), 2 pompy do kroplówek, lampa do fototerapii (używana w leczeniu żółtaczki noworodkowej), lampa bakteriobójcza, specjalistyczne butelki do karmienia i inne akcesoria do opieki nad noworodkami. Jeżeli nie uzbieram wystarczającej kwoty stworzymy tylko jedno stanowisko a resztę pieniędzy przeznaczę na remont i wyposażenie ambulansu tak by można bezpiecznie przewieźć ciężarna lub wcześniaka do stolicy gdzie znajduje się szpital specjalistyczny. Niebawem zacznę też przyuczenie do pracy z rakiem szyjki macicy-większość diagnostyki i zabiegów wykonuje tu położna lub pielęgniarka w szpitalu lub w buszu- leczenie musi być wykonane od razu ponieważ pacjentki nie wracają do nas drugi raz.

Warunki lokalowe są inne niż u nas - nie mam bieżącej wody, a dostęp do prądu ograniczony - co specjalnie mi nie przeszkadza - chłonę każdą chwilę całą sobą i jest pięknie! Ludzie których spotykam są cierpliwi i uprzejmi. 

Część sprzętu jest stara i wymaga wymiany, między innymi sprzęt medyczny na porodówkę (w zasadzie na każdy oddział). 

Za uzbieraną kwotę do tej pory udało mi się kupić: aparat KTG, który kosztował prawie 10 tysięcy, termometry bezdotykowe, detektor tętna, pulsoksymetr noworodkowy i dziecięcy a także dla dorosłych, maty porodowe, stolik porodowy, narzędzia takie jak nożyczki do nacięcia krocza, kochery itp. 

Jeśli uda się uzbierać jeszcze trochę pieniędzy chciałbym kupić nowy sprzęt medyczny do gabinetu zabiegowego w tutejszej poradni leczenia raka szyjki macicy i wyposażyć ją w nowe narzędzia i latarki czołówki potrzebne do wykonywania zabiegów gdy nie ma prądu. Bardzo wiele zambijskich kobiet umiera z powodu nieleczonego raka szyjki macicy osierocając dzieci, które swoje miejsce znajdują niejednokrotnie na ulicy, bądź skazane są na pastwę losu w buszu.

Na własne oczy widziałam jak wygląda życie opuszczonych dzieci, ale wierzcie mi, zambijskie matki nie mając prawie niczego potrafią zapewnić dzieciom godne życie, poczucie bezpieczeństwa, miłość. Dowodem na to są uśmiechnięte twarze dzieci.

 Dziękuje za Wasze wsparcie :)

Pierwszy poród :)

Aby poród dał życie a nie zabrał <3 < />pan>

Bez względu na kolor skóry i miejsce na kuli ziemskiej - każda kobieta tak samo martwi się o swoje dziecko i tak samo chce urodzić szczęśliwie. Każdy ojciec chce chronić ją i potomstwo.

Potrzebujemy sprzętu medycznego,

dorzucisz ? ;)

English below:

Miło ze zerkasz ;) Afryka jest piękna ale także bezwzględna - kiedy podczas porodu dochodzi do komplikacji zaczyna się walka z czasem. Kobiety potrafią przejść 100 km pieszo w samotności żeby otrzymać specjalistyczną pomoc. Nie do wyobrażenia dla nas co ? 17 października wylatuje na misje do Zambii jako położna. Będę przebywała w miejscowości Mpanshya oraz okresowo w Chamilali. Potrzebny sprzęt medyczny na porodówkę oraz podstawowy sprzęt do ratowania noworodków i wcześniaków (KTG, detektory tętna płodu, pulsoksymetry noworodkowe i dla dorosłych, kleszcze do porodu/ vacum itp, ambu noworodkowe, itp. ) Sprzęt jest na wagę złota !