Cześć, nazywam się Piotrek, mam 26 lat i mieszkam w Częstochowie. Choruję na nowotwór złośliwy - mięsak Ewinga. Zaczęło się bardzo niewinnie - od upadku na żebro. W lutym zrobiłem rentgen klatki piersiowej,na którym podejrzewano chrzęstniaka. I tak ruszyły wizyty od lekarza do lekarza, od badania do badania. W końcu trafiłem na oddział torakochirurgii w Zabrzu, gdzie po licznych badaniach stwierdzono zrost po urazie żebra. Zapadła decyzja o operacji. Usunięto mi kawałek żebra wraz z naroślą, który został wysłany do dalszych badań. Wyniki nie były jednoznaczne, więc skierowano mnie do centrum onkologii w Gliwicach w celu dalszej diagnostyki. 19 czerwca był z jednej strony najlepszym i najgorszym dniem mojego życia. Tego dnia dowiedziałem się,że zostanę tatą, i że guz,który początkowo uważano za łagodny okazał się złośliwym .Tam po konsultacji z lekarzami ustaliliśmy,że najlepszym rozwiązaniem,ze względu na nietypowość nowotworu będzie leczenie w centrum onkologii w Warszawie pod okiem profesora, który jest najlepszym specjalistą w leczeniu mięsaków. Przeszedłem już jeden schemat chemioterapii,jestem po drugiej operacji resekcji żeber ( która polegała na docięciu marginesów).Czeka mnie kolejny schemat chemioterapii i radioterapia. Moim marzeniem jest powrót do pełni zdrowia aby móc uczestniczyć w wychowaniu syna i życiu mojej rodziny. Niestety koszty dojazdów i leczenia są wysokie.W związku z tym zwracam się do Was z ogromną prośbą o wsparcie finansowe.