Witajcie kochani.

Wczoraj udało nam się zabezpieczyć malutkiego kociaka, który bytowal w wielkich krzakach przy torach kolejowych.

Właściwie to my go tylko widzieliśmy i próbowaliśmy zwabić bezskutecznie, a złapać go do klatki łapki udało się Eli 

Tak czy siak kociak jest u nas zabezpieczony.

W piątek 30.06.23 byliśmy na wizycie u weterynarza. Kociak wygląda na zdrowego, ale dla jego dobra i naszych podopiecznych przebywa na 14 dniowej kwarantannie.

Maluch ma gigantycznego świerzbowca, został odrobaczony i dostaje vetomune na odporność.

To co na pewno trzeba zrobić to za dwa tygodnie kolejne odrobaczenie, test fiv/ felv, żeby można go było połączyć z innymi kotami, zabezpieczyć na pchły i kleszcze oraz zaszczepić.

Jest tez ogromnym łakomczuchem i pochłania spore ilości karmy. Zakupiliśmy kilka puszek, chłopak zjada około jedną puszkę 200 g dziennie. Może ktoś chciałby kupić dla niego jakieś jedzonko? <3

Jest to cóż…nieplanowany kawaler, a jak wiecie mamy na utrzymaniu 26 kotów i 5 psów, a nie jesteśmy ani fundacją, ani stowarzyszeniem, nie korzystamy z żadnego wsparcia na co dzien i za wszystko płacimy sami.

Bylibyśmy ogromnie wdzięczni za najmniejszą pomoc 

Może ktoś ma jakaś nietrafiona karmę dla swojego kociaka. Albo może się po prostu podzielić?

Z góry dziękujemy za pomoc i wsparcie 

Ps. Do tej pory wydaliśmy 160 zł, tylko dzięki temu, że mamy zapasowe miski, kuwety, żwirek....vetomune.

Jednak sam test to około 100zł, szczepienie na zakaźne 80-90, preparat na pchly 35-40, odrobaczenie około 30, same wizyty kontrolne...no i jedzonko. Puszeczka karmy bytowej około 6-8 zł.