id: pvr4vm

CIĘŻKA WALKA Z ENDOMETRIOZĄ

CIĘŻKA WALKA Z ENDOMETRIOZĄ

Organizator przesłał dokumenty potwierdzające wiarygodność opisu zrzutki
Zrzutka została wyłączona przez organizatora
Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 149 477 zrzutek i zebrali 1 195 895 492 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności236

  • Drodzy potrzebuję pomocy, nie mam z czego opłacić wynajętego mieszkania, zakupić jedzenie. Do 10 lutego muszę zapłacić za mieszkanie.  Brakuje jeszcze mi 300zł. Z bólu brzucha cały czas leżę. 
    Bardzo dużo wydałam w styczniu na leki. Jestem zdania na siebie i Waszą pomoc. 
    Dziękuję za Twoją pomoc. 
    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Opis zrzutki

Drodzy Państwo uprzejmie proszę o darowizny na rzecz mojej osoby. Kochani pochodzę z pięknego miasta Lublin a od 6 lat mieszkam na stałe w woj. śląskim w Sosnowcu. Kiedyś moja kariera zawodowa pięknie się rozwijała (byłam wykładowcą artystycznych i pedagogicznych przedmiotów) ale nagłe przyspieszenie moich schorzeń zweryfikowały moje plany. Z wesołej kobiety zamieniam się powoli w osobę której życie toczy się od szpitala do szpitala, od cierpienia fizycznego do cierpienia. Mam wiele pięknych pasji, kiedyś rysowałam, malowałam po tkaninie, odnawiałam stare meble, haftowałam, projektowałam ubrania. ...ale to na razie czas przeszły... Mam nadzieję że może za rok mój stan zdrowia choć trochę się polepszy i będę mogła powrócić do swoich pasji. Moja historia chorowania trwa od dziecka ale rozwój chorób nastąpił diametralnie w 2003 r. Urodziłam się ze schorzeniami wrodzonymi, genetycznymi i autoimulogicznymi. Przez 12 lat przeszłam kilkanaście operacji medycznych, kilkadziesiąt pobytów w szpitalu. Wydałam wszystkie oszczędności na swoje leczenie. Obecnie mam 38 lat i zrujnowane całkowicie zdrowie ale są jeszcze marzenia by wyzdrowieć choć troszkę i cieszyć się życiem. Jakaś maleńka nadzieja na wyzdrowienie jeszcze we mnie jest. Przedstawię dwie najważniejsze operacje. W 2014 r. hemikolektomia prawostronna w Lublinie z powodu guza kątnicy, podczas jednego zabiegu straciłam 35 cm jelita grubego z prawej strony, kawałek jelita cienkiego, wyrostek i węzły chłonne pachwinowe. Pomimo zabiegu stan zdrowia się nie polepszył i w 2017 r. miałam kolejny poważny zabieg --operację ginekologiczno-chirurgiczną w Zabrzu: torbiel na jajniku, zmianę na jelicie cienkim i na jelicie grubym w części esiczej (z zahaczeniem o odbyt) a do tego pełny brzuch zrostów tzn organy w brzuchu były wszystkie ze sobą sklejone jakby ktoś polał mój brzuch żywicą a ona zastygła sklejając ze sobą organy. Po tej ostatniej operacji jelita grubego w szpitalu dostałam zakażenia pooperacyjnego, spędziłam 30 dni w szpitalu walcząc o życie. Teraz dramat po roku czasu się powtarza. 22.10.2018 r. byłam z bólami brzucha na wizycie u Pana Doktora w Zabrzu który zajmuje się moim przypadkiem. Po badaniu i UZG okazało się że mam kolejne zrosty w brzuchu, tył mojej macicy jest zrośnięty z jelitami, jajnik zrośnięty z macicą, znowu nacieki i okropne bóle. Stan bólowy nie do wytrzymania, kilkadziesiąt bolesnych skurczy jelit i odbytu na dzień, skurcze są tak bolesne że nie pomagają żadne leki nawet te najsilniejsze z Poradni Leczenia Bólu. Każdy oddech sprawia gorszy ból brzucha gdyż zrosty naciągają się przy oddychaniu. Każdy łyk wody sprawia ból. Mało jem gdyż nie da się przy takich bólach jelit zjeść dużo jedzenia bo są potem jeszcze gorsze bóle i skurcze. Każde załatwienie stolca powoduje ranienie odbytu. Jest krew utajona w kale i przewlekłe zapalenie jelita. Jednego dnia przez większą jego część mam biegunki a drugiego zatwardzenia kaleczące odbyt. Za kilka miesięcy w planach kolejny poważny zabieg na jelitach. Jestem tym faktem przerażona bo już rok temu żegnałam się ze światem. Mam także WODOGŁOWIE -ucisk mózgu spowodowany nadmiarem płynu mózgowo -rdzeniowego a to wiąże się z problemem świeżej pamięci, zdania wypowiadane do mnie trzeba powtarzać nieraz po dwa razy, są zaburzenia równowagi i zbytnia aktywność na dźwięki. Ucisk płynu w mózgu powoduje nacisk na nerw wzrokowy i jego powolny zanik (potwierdzone kilkukrotnie przez różnych lekarzy). Dwie niedomykalności zastawek serca (mitralnej i trójdzielnej) a to powoduje skurcze dodatkowe serca, arytmię i spadki ciśnienia. Zastawki w moim sercu zamykają się i otwierają nieprawidłowo jak sobie tylko chcą, jest to niezależne ode mnie, zdarza się to nawet w spoczynku. Niedomykalność zastawek powoduje że serce źle pracuje: robi się skurcz dodatkowy serca i wtedy są niefajne objawy dla organizmu: jest uczucie słabości, mroczki przed oczami, bladość, następuje wielkie zmęczenie. Organizm z czasem wyrównuje ten dodatkowy lub brakujący skurcz serca ale odbywa się to w wielkim zmęczeniu organizmu i osłabieniu. Jestem po dwóch operacjach kręgosłupa lędźwiowego, mam dwa implanty w odcinku lędźwiowym, przepukliny kręgosłupa i inne wrodzone wady, torbiele oponowe kanału kości krzyżowej. Są robione blokady w kręgosłup, ostrzykiwanie sterydami i zastrzyki kolagenowe w przestrzenie międzykręgowe. Urodziłam się z wadą kręgosłupa--lejkowatą klatką piersiową, okrągłymi plecami (wada genetyczna). Wada kręgosłupa polega na tym że jest zapadnięta klatka piersiowa w stronę pleców, kręgi są tak mocno ściśnięte w odcinku piersiowym że każdy oddech sprawia ból i wrażenie jakby podnosiło się podczas oddechu 20 kg na plecach. Z powodu wad kręgosłupa, przepuklin mam zdrętwiałe stopy/ręce a także częściowe problemy z poruszaniem się i siedzeniem. Najmniejszy ból odczuwam tylko w pozycji embrionalnej. Nie mogę na razie powrócić do pracy choć bardzo bym chciała, nie pozwala mi na to ból kręgosłupa, zdrętwiałe stopy, przewlekłe biegunki na przemian z zaparciami. Jelitowo tragedia, dwukrotna już częściowa resekcja jelit, w sumie brak już 50 cm jelita grubego, kawałek cienkiego, brak woreczka żółciowego, wyrostka, węzłów chłonnych pachwinowych, powoduje duże spustoszenie organizmu. Chirurg twierdzi że tym razem na operacji jelit może być już założenie stomii. Mojej mamy brat bardzo młodo zmarł na raka jelita więc jestem obarczona ryzykiem i stąd te guzy. Urodziłam się także ze zwężeniem cewki moczowej. Jest to bardzo niemiłe schorzenie. Cewka jest zciśnięta, są problemy z opróżnieniem pęcherza. Do tego nadaktywny i neurogenny pęcherz więc oddawanie moczu zdarza się nawet co 5 minut a także w nocy. Miałam już dwie próby rozszerzenia cewki moczowej ale bez skutku -Kalibracja. Przez te kilka lat zadłużyłam się bardzo. Pożyczałam pieniążki na bardzo drogie leki, które często niestety nie są refundowane. Moje wszystkie oszczędności domowe zostały wydane. Leki są bardzo drogie, czasami miałam miesiące w których wydawałam po 1500-2000 zł, plus jeszcze wizyty lekarskie gdyż nie wszyscy lekarze operujący mnie na NFZ przyjmują państwowo. Choruję na ciężką chorobę: ENDOMETRIOZA IV stopnia, ta choroba plus guzy jelita grubego zabijają mnie powoli psychicznie i fizycznie. Jest to okropna kobieca choroba która rujnuje w ciężkich przypadkach życie kobietom. Endometrioza atakuje wiele organów. Drodzy Państwo po kilkunastu latach walki z chorobami w samotności i ze swoich środków jestem zmuszona wystąpić o publiczne darowizny i prosić Was o pomoc. Ja już w tym momencie zaczynam nie mieć na leki, na jedzenie--- jestem zrujnowana finansowo, żadnych na razie perspektyw na powrót do pracy. Jestem załamana bo nawet nie mam z czego opłacić już kolejnych recept aby przynajmniej w 10 % zatrzymać postęp chorób poprzez te leki. Walczę, ale nie mam już sił powoli. Chorowanie zabrało mi piękne lata młodości, zniszczyło pracę zawodową. Każdy dzień spędzony w domu to "tona" leków rozkurczowych, silnych przeciwbólowych, branie sterydów, ciężkich hormonów rozregulowujących organizm. Posiadam aktualny stopień niepełnosprawności w stopniu umiarkowanym. Jestem dobrą kobietą, sama zawsze biorę udział w innych zrzutkach, wspierałam zwierzątka i innych chorych. Zawsze pomagam ludziom, ale tym razem muszę sama prosić o pomoc. Jest mi głupio że ja właśnie proszę o pomoc finansową. Tak, Drodzy Państwo przez brak zdrowia można zostać bankrutem. Kochani niech Was nie zmyli mój wizualny wygląd (bo podobno dobrze wyglądam), choroby toczą się w środku np krwi w kale nie zobaczycie, wodogłowia także. To wszystko zżera mnie od środka, atakując otrzewną, jelita, macicę itd. Pomóżcie proszę wyjść mi z tego najgorszego na ten moment kryzysu chorobowego. ... ja oddam to samo dobro... Dziękuje. Sylwia

pvr4vm-bcde6edd.png


pvr4vm-baae3168.png


pvr4vm-22ddb48e.png


Co przedstawia?

pvr4vm-e66b92e7.png

pvr4vm-597a2b98.png


Tak wygląda zawsze mój brzuch po zabiegach.

pvr4vm-afdd5835.png

operacje kręgosłupa

pvr4vm-a3db1b8c.png

paskudny brzuch w zewnętrznych zrostach po wielu zabiegach

pvr4vm-5d4d554b.png

bolesne ropnie

pvr4vm-07292051.png

operacje słabych kości

pvr4vm-f9db046d.png

guz z 2014 r. przez który wycięto mi 35 cm jelita grubego

pvr4vm-a518b5ec.png

pobyt w szpitalu i blada ja

pvr4vm-ac467d.png

moja miłość do przyrody i kochanej suczki która daje mi wiele radości w cierpieniu

p

pvr4vm-9ddd132d.png

po prostu ja --uśmiechnięta bo akurat dzień z małym bólem

pvr4vm-8ced4abb.png

ja z delikatnym uśmiechem, chorzy przewlekle też się czasem uśmiechają :)

pvr4vm-ab474987.png

ja wychudzona po operacji jelita

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 260

preloader

Komentarze 68

 
2500 znaków