id: h8ymve

Dla Kalinki na walkę z nowotworem

Dla Kalinki na walkę z nowotworem

Zrzutka została wyłączona przez organizatora
Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 150 050 zrzutek i zebrali 1 195 994 895 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Czas, który biegnie za szybko

 

Zaczęło się dokładnie w ostatnie Boże Narodzenie – na ręce córki zauważyliśmy niewielkie zgrubienie. „Pewnie się gdzieś uderzyła i został krwiak” – stwierdziliśmy. Jak to w polskim domu, w ruch poszły najpierw leki z domowej apteczki: Altacet, jakieś środki przeciwurazowe. Nic nie pomogło – guz zamiast zniknąć, zaczął rosnąć.

 

Skonsultowaliśmy się z ortopedą, który zlecił badania. Na kolejnej wizycie, tydzień później, skierował nas już na konsultację onkologiczną. Tam spotkało nas szczęście w nieszczęściu –

prof. Jan Godziński, dzięki któremu szybko usłyszeliśmy straszną diagnozę: mięsak tkanek miękkich – złośliwy nowotwór, który u naszego dziecka znalazł sobie miejsce w prawym przedramieniu. Są już przerzuty.

 

Walka ze złem

 

Choroba nie jest czymś żywym, nie można się z nią pokłócić, ponegocjować. Można jednak z nią walczyć. A my musimy iść na prawdziwą wojnę: rak zaatakował już układ kostny i nerki Kalinki. Już w szpitalu okazało się, że nasza córka ma uszkodzony kręgosłup. W czasie ostatnich ferii upadła na śniegu. Pękły dwa kręgi w odcinku piersiowym. I znów szczęście w nieszczęściu: układ kostny jest tak osłabiony, że z ulgą mówimy: „dobrze, że tylko dwa”. Z naszej strony to nie żart, tylko rozpaczliwa próba znalezienia światełka w tym tunelu. Nadzieja to teraz drugie imię wszystkich członków naszej rodziny.

 

Dziś Kalinka jest leczona w Przylądku Nadziei. Lekarze od razu poddali ją chemioterapii – na razie otrzymała jedną dawkę leku. Leży w łóżku, unieruchomiona. Żeby móc myśleć o rehabilitacji, trzeba najpierw założyć jej gorset, który musi być uszyty na miarę.

 

Wszystko nie tak

 

Kalinka ma 9 lat. W tym roku miała iść do Pierwszej Komunii. Już wie, że nie będzie mieć pięknych loków. Długo płakała, gdy pierwsza kępka włosów została jej w rączce. Nie mogliśmy jej uspokoić.

 

Martwi się też, że jej o dwa lata starszy brat Maciek nie przypilnuje jej ukochanego kotka i Puszek gdzieś się zgubi. Tata obiecuje, że wszyscy o Puszka zadbamy, ale Kalinka chyba nie bardzo mu wierzy…

 

W szpitalu ma przybory do malowania, bo bardzo lubi to robić i ma do tego duży talent. Ciężko jej jednak trzymać przedmioty w ręku, bo jest bardzo osłabiona. Mamy jednak nadzieję, że rak nie odbierze jej szansy na rozwinięcie tych zdolności.

 

Zbiórka na życie

 

Wiemy, że w leczeniu nowotworów czas odgrywa kluczową rolę. Kalinka czeka teraz na drugą dawkę chemii. Nie wiemy, co dokładnie przed nami. Liczymy na to, że jakoś uda nam się pokonać zło, które upatrzyło sobie nasze dziecko. Pieniądze, które zbieramy, mają pomóc w zapewnieniu jej niezbędnego leczenia i rehabilitacji, która zawsze jest bardzo kosztowna.

 

Modlimy się, żeby nie usłyszeć, że lek, który uratuje nasze dziecko, kosztuje kilkaset tysięcy złotych albo i więcej. Mamy nadzieję, że znów będziemy mieć to „szczęście w nieszczęściu” i dostępne w Polsce terapie wystarczą do tego, by Kalinka została z nami.

 

A tak naprawdę mamy nadzieję, że niedługo nie będziemy potrzebowali prowadzić tej zbiórki i wtedy wszystko, co zgromadzimy, będziemy mogli od razu przekazać Przylądkowi Nadziei – dla innego małego pacjenta. Każda złotówka, którą od Was otrzymamy, posłuży do ratowania czyjegoś zdrowia i życia.

 

Marta, Arkadiusz i Maciej


Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty

nikt jeszcze nie wpłacił, możesz być pierwszy!

Nikt nie zdążył wpłacić..

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!