Witam państwa. Ciężko tu klarownie opisać sytuację ponieważ każdy dalej jest w szoku. Nasza koleżanka z pracy, zawsze uśmiechnięta i pozytywna kobieta przeżyła ostatnio niewiarygodną tragedię. Z głupoty ludzkiej - lokatora piętra wyżej, straciła cały dorobek życia. Z faktów nam znanych winowajca pod wpływem środków odurzających, wstawił sobie frytki do oleju i położył się spać. Całe piętro budynku wielorodzinnego stanęło w ogniu. Nasza koleżanka z pracy miała to nieszczęście, że mieszkała pod nim. Straż pożarna szybko zareagowała lecz w skutek gaszenia ognia zostało zalane całe mieszkanie i zniszczone wszystkie meble i sprzęty elektryczne. Rzeczy osobiste, ubrania buty i pamiątki w dużej mierze zostały odzyskane.

Dzielna kobieta w szoku, nie porzuciła pracy. Wytrwale dopełniamy wspólnie służby, lecz serce się kraja na widok jej rozpaczy.

Ta zrzutka wypłynęła z inicjatywy współpracowników, zwracamy się z wielką prośbą o pomoc w nowym starcie dla naszej koleżanki. Ciężko na wszystko w życiu pracowała i straciła to w kilka minut. Aktualnie z mężem mieszka u syna, a córka z 4 czteroletnią wnuczką, która mieszkała z nimi w tej chwili przebywa u drugiej babci dziewczynki. Budynek być może już nigdy nie będzie się nadawał do zamieszkania. A jeśli tak, to potrzebne są środki na jego odbudowę. Każdy jest świadomy jak krok po kroku człowiek musi na wszystko pracować od nowa. A my z pewnością chcemy ponownie zobaczyć uśmiech który zagości na twarzy Marioli.

Jak to powiedział nasz Dowódca - SOLID znaczy solidarni. Pokażmy, że jesteśmy razem!