Szukamy pomocy, aby uratować złamane łapki naszej kotki Lili. Jest to bardzo kosztowny zabieg, dlatego zwracamy się z prośbą do Was. Liczy się dla nas każda pomoc.

Lilka była bardzo energiczną i pocieszną kotką, aż do tej pory…

9 miesięczna kotka, która już nas uświadomiła, że jest bardzo silna i waleczna.

Znaleźliśmy ją po 24h od jej wyjścia z domu, w nocy, w wielkim rowie na budowie bloków. Była w krytycznym stanie. Wydostanie jej nie było łatwe, lecz liczyło się dla nas tylko to, że ją znaleźliśmy i żyje.

Przez kolejne godziny walczyła w weterynarii o życie. Skoro wytrzymała tak długo, musieliśmy wierzyć, że i teraz da radę! Łapki w tym momencie nie były sprawą priorytetową.

Udało się ją uratować, jej stan jest stabilny.

Przednia i tylna łapka po prawej stronie zostały złamane, są to bardzo poważne złamania otwarte z przemieszczeniem. Przypuszczamy, że Lili musiała niefortunnie spaść z ogromnej wysokości. Ortopeda do którego trafiła określił sytuacje jako „do odratowania”. Rokuje, że po operacjach i dwóch miesiącach zrastania się kości kotka będzie chodzić.

Dla jednych może to „tylko kot, lepiej uśpić niż płacić tyle pieniędzy” - ale nie dla nas. Walczyła o życie, udało jej się, nie potrafilibyśmy postąpić inaczej.

Z operacją wiążą się ogromne koszty. Zabieg jednej łapki to koszt 800 zł. Musimy zoperować dwie kończyny, co w rezultacie daje kwotę 1600 zł. Za samą operację. Pozostają koszty związane z pobytem w lecznicy, za każdą dobę pobytu przed i po operacji. Każda doba w wysokości 120 zł. Do tego dochodzą koszty leków, znieczuleń, opatrunków oraz kroplówek.

Prosimy o pomoc w dofinansowaniu operacji. Wszystkimi swoimi oszczędnościami postaramy się pokryć pozostałe koszty, ponieważ łączna suma leczenia opiewa na ok. 3000 zł.