Ona nigdy nie poprosiłaby o pomoc, więc ja zrobię to za nią!

Samotna, niepełnosprawna emerytka potrzebuje abyście otworzyli swoje serca...

Wyobraź sobie kobietę, która ma 65 lat, jest samotna, wiele lat choruje psychicznie, ma zwyrodnienie stawów kolanowych - jedno kolano po operacji, chodzi o kuli, zyje w starym domu budowanym z niewiadomo czego (ściany działowe to glina i trzcina), zyje, a raczej egzystuje z jedynego dochodu, którym jest emerytura oraz pomoc żywieniowa Caritas...

I wyobraź sobie teraz tą samą kobietę, która jest niewiarygodnie ciepła, troskliwa, opiekuńcza, towarzyska i mimo tego, że niewiele ma to dzieli się chętnie z innymi. Jak to możliwe?

Teraz, kiedy ona ledwo się porusza i ciagle upada, odmówiono jej dofinansowania na remont łazienki... wkraczam ja! Całkowicie obca osoba, lecz zwiazana z Nią emocjonalnie.

Potrzebny jest remont łazienki - zmiana prysznica na taki bez brodzika, krzesełko, zamontowanie poręczy przy muszli klozetowej oraz poszerzenie drzwi - tej kobiecie grozi niebawem wózek inwalidzki. Problem jest jeden - ściany wymagają wzmocnienia, ponieważ jak pisałam powyżej są wykonane z gliny i trzciny.

Ta kobieta chciała na własną rękę wyremontować łazienkę, wezwała więc fachowca, który wycenił prace z materiałem na 15 tys zł. Niestety ten koszt przerasta niepełnosprawną.

Cóż...życie jej nie rozpieszczało i nie rozpieszcza, Mąż się nad nią znęcał przez co wpadła w chorobę psychiczną, potem przyplątały się kolejne choroby az w końcu niepełnosprawność i samotność.

Proszę Was, błagam, razem możemy wiele. Ta emerytka chce tylko godnie żyć.