Marcin- mój przyjaciel, zawsze uśmiechnięty, z ogromnym poczuciem humoru, zawsze gotowy do pomocy, żadne wyzwania mu nie były straszne. Całe życie pomagał innym, dziś to on potrzebuje pomocy, i zmaga się z ogromnym wyznawaniem- glejakiem. Dwa tygodnie temu wycięto mu guza, teraz jest na ostatniej prostej- chemio i radioterapia. 

Zbieramy pieniądze na wszelkie potrzeby związane z Marcinem i Jego leczeniem- leki, opatrunki, koszty paliwa na dojazdy, a także na przeżycie i koszty sądowe, ponieważ szefostwo Marcina przez 3 lata nie płaciło składek i nie zgłosiło umowy do ZUSu, jedynie dzień przed operacją zarejestrowali go jako bezrobotnego i uważają, że zrobili wielką łaskę, i należy im się kłaniać po kolana. W chwili obecnej nie ma za co żyć. Dlatego zwracamy się uprzejmie z prośbą, do wszystkich dobrych ludzi po pomoc. Wpłaty 1 i 2 zł także przytulimy. My nie raz pomagaliśmy i reagowaliśmy na czyjeś potrzeby.