Bardzo Wam wszystkim dziękuję. Daliście mi nie tylko możliwość spełnienia tego marzenia, ale też poczucie wsparcia, wspólnoty i takiej mocy sprawczości. Dziękuję :)

Od pewnego czasu biję się z myślami o tej zbiórce. Ale ktoś życzliwy powiedział: spróbuj. Więc o to jestem ja i moja zrzutka. 

Moją pasją jest dietetyka, początkowo od prywatnego zainteresowania przeszłam do obecnego etapu (jedne studia i sporo kursów za mną, a kolejne studia, magisterskie, w toku). Trochę pracuje w zawodzie, trochę dorabiam poza branżą. Bardzo to lubię, dostaję pozytywne opinie zwrotne o tym, co robię. Ale absolutnie nie umiem sprzedać siebie, swojej wiedzy czy umiejętności. Szukając sposobu na rozwój mojej własnej działalności natknęłam się na kurs, który prowadzi osoby, takie jak ja, za rękę przez te meandry rozkręcania czegoś własnego. Czuję, że to coś dla mnie, coś co pomoże mi wyrwać się z tego marazmu i pomoże zbudować umiejętności potrzebne, by połączyć pasję z pracą, która oprócz dawania satysfakcji pozwoli mi się usamodzielnić. Kurs prowadzą dietetyczki, które z sukcesem prowadzą swoje przedsięwzięcia i które, to ważne, dzielą się praktyczną wiedzą. Czuję, że to może być coś, co popchnie mnie we właściwym kierunku. Pomoże mi się rozwinąć. 

Zatrzymuje mnie cena. W tym momencie mojego życia taka kwota na kurs (2667 zł) jest dla mnie nie do udźwignięcia. Odkładam do tej skarbonki, ale boję się, że zanim uzbieram to utknę całkiem w tym punkcie, w którym powoli spalam mój zapał i nadzieję w starciu z algorytmami FB czy instagrama, których nie umiem rozgryźć i dotrzeć do ludzi, którzy potrzebują akurat mnie. Do zakupu kursu brakuje mi 2220 złotych. Dlatego proszę o pomoc i wrzucenie mi do skarbonki choćby złotówki. Dzięki Waszej pomocy realizacja mojego wielkiego marzenia byłaby zdecydowanie bliżej.