English below cześć! Jak część z was pewnie wie, a część nie, jakiś czas temu na kilka tygodni wylądowałem w Brazylii trenując jiujitsu w miejscu które dla wielu jest mekką jiujitsu- w Sao Paulo u prof. Cicero Costha. Wszędzie gdzie zaprowadziło mnie jiujitsu, a zaprowadziło w wiele miejsc na świecie byłem przyjmowany przez obcych ludzi jak przez rodzinę. Czy to Indie czy Serbia, Filipiny czy Brazylia jiujitsu przełamywało wszystkie bariery „obcości” i niezależnie od sytuacji materialnej gospodarzy dostawałem wszystko czego potrzebowałem. Wsparcie, miejsce do spania i przyjaźń na wiele lat. Wierzę, że wszystko co się dostaje trzeba spłacić tym samym i wierzę, że małe rzeczy robią różnicę. Część chłopaków trenujących jiujitsu u Cicero, ich rodziny, znajomi, ludzie których poznałem w Sao Paulo to ludzie z faweli żyjący czasem na granicy ubóstwa. Część z nich nie ma w czym chodzić, w domach brakuje rzeczy higienicznych codziennego użytku, części z nich brakuje jedzenia. Będąc w kontakcie z Cicero oraz Tiago Barrosem chcemy pomoc tym rodzinom. Wiem, że nie zmienimy tym ich życia, wiem że nie wyciągniemy ich z faweli ale wiem że czasem coś co jest czymś nieistotnym dla nas, może być czymś ogromnym dla kogoś innego. Zebrane pieniądze zostaną przekazane na zakup potrzebnych rzeczy takich jak jedzenie, pieluszki, leki, ubrania, przybory higieniczne dla wskazanych przez Tiago najbardziej potrzebujących. W zależności od zebranej kwoty być może uda się zorganizować wizyty lekarskie dla dzieciaków. Nie chcemy nikogo wspomagać pieniędzmi bo zdajemy sobie sprawę ze problem alkoholizmu i narkomanii jest powszechny i nie dotyczy tylko polskich kamienic. Równocześnie zbieramy sprzęt do jiujitsu dla dzieciaków. Jesli masz małe stare kimono, proszę nie wyrzucaj go. Daj je małemu, może kiedyś zostanie mistrzem swiata BJJ. A Cicero już wielu takich wychował. Zebrane ciuchy przewiozę dodatkowym bagażem do Brazylii na swój koszt. Rzuć Pan piątkę! Obrigado! Jitsuwplecaku ENG. Hello! As some of you probably know, and some do not, some time ago for a few weeks I landed in Brazil to train jiujitsu in a place which for many is considered as Mecca of jiujitsu- in Sao Paulo under prof. Cicero Costha. Everywhere where jiujitsu took me, and it led me to many places in the world, I was welcomed by strangers as by my family. Whether it was India or Serbia, the Philippines or Brazil, jiujitsu broke all the barriers of "strangeness" and regardless of the material situation of the hosts, I got everything I needed. Support, a place to sleep and friendship for many years. I believe that everything you get has to be paid back the same and I believe that small things can make a difference. Some of Cicero's guys, their families, friends, people I met in Sao Paulo are people from the favela who sometimes live on the poverty line. Some of them have nothing to walk in, there is a lack of hygienic items for everyday use in homes, some of them have no food. Being in touch with Cicero and Tiago Barros, we want to help these families. I know that we will not change their lives, I know we will not get them out of the favela but I know that sometimes something that is irrelevant to us can be something huge for someone else. Collected money will be transferred to the purchase of necessary items such as food, nappies, medicines, clothes, hygiene utensils for the most needy ones indicated by Tiago. Depending on the amount collected, we may be able to organize medical help for kids. We do not want to support anyone with money because we are aware of the problem of alcoholism and drug addiction is common and does not apply only in our neighborhood. At the same time, we collect the jujitsu equipment for kids. If you have a small old kimono, please do not throw it away. Give them to a little one, maybe one day he will become the world champion of BJJ. Cicero has raised plenty of them. Collected clothes I will bring in additional luggage to Brazil at my own expense. Obrigado! Jitsuwplecaku