Profil organizatora
Magdalena Szwechowicz
Nazywam się Magdalena Szwechowicz- Lament. Jestem mamą Julka i żoną Staszka. Jestem hodowcą kóz i serowarem. Jestem chora. Po kilku latach szukania przyczyn złego samopoczucia i jego znacznym pogorszeniu od lutego 2018, wiosną tego roku zdiagnozowano u mnie boreliozę we wszystkich trzech postaciach: neurologicznej, kardiologicznej i stawowej. Jej leczenie w ramach NFZ jest bezkuteczne i bezcelowe, zaś prywatnie drogie i długofalowe, ale z dobrymi rokowaniami. Dodatkowo w trakcie diagnostyki wykryto u mnie w mózgu torbiel wymagającą nietaniego monitorowania. Trudności z chodzeniem, zaburzenia równowagi i widzenia. Moim ciałem rządzą okresowe neuralgie obwodowe, bóle głowy, mgła umysłowa i przeczulica słuchowa. Zaatakowane borelią z koinfekcjami stawy unieruchomiają. Oszalałe serce nie reaguje na standardowe postępowanie kardiologiczne. Objawy to atakują, to wycofują się, by znów za kilka dni lub godzin wrócić z całą mocą. Przez wiele lat mojej pracy byłam zawodowym pomagaczem. W Polskiej Akcji Humanitarnej wspierałam osoby wykluczone społecznie i ofiary żywiołów, w Fundacji Światło chorych na raka i w śpiączce. Nigdy nie sądziłam, że sama będę musiała apelować o pomoc, ale bez niej nie uniosę finansowego ciężaru długotrwałego leczenia, którego koszt to 3tys.zł miesięcznie. Godny zaufania, doświadczony lekarz daje nadzieję na powrót do formy. W najbliższych mam zrozumienie i empatię, która daje mi wielki komfort zdrowienia. To dzięki nim nieustająco cieszę się każdą chwilą aktywności i pięknem życia...mimo wszystko. Jednak nasze możliwości kontynuacji leczenia się wyczerpały. Każdemu, kto zechce mnie poratować- serdecznie dziękuję.