Hej jestem Krzysztof,

firma mojego taty potrzebuje pomocy ponieważ w trakcie pandemii nie byliśmy w stanie płacić zobowiązań. Nie dostaliśmy żadnej pomocy - nie zakwalifikowaliśmy na pierwszą rządową tarczę ponieważ firma jest jednoosobowa a tarcze były na pracowników, a w kolejne tarcze branżowe nie obejmowały rodzaju naszej działalności. Pańtwo o nas zapomniało więc nie mam wyjscia i muszę prosić Was o pomoc.

Mój tata założył firmę w 1995 roku, była to pierwsza tego typu firma na rynku bydgoskim. Zajmuje się obsługą i sprzedażą poprzez automaty vendingowe. Wynajmuje powierzchnie w szpitalach, szkołach, basenach i uczelniach wyższych. Sprzedaje napoje takie jak kawa herbata czekolada oraz słodycze i przekąski. W trakcie lockdownu i zdalnego nauczania w szkołach sprzedaż spadła do zera a w szpitalach odwołane zabiegi planowe i brak możliwości odwiedzania pacjentów wywołały podobny efekt. Do pewnego czasu kontrahenci zobowiązania rozkładali na raty ale niestety obroty firmy nie wróciły do czasu sprzed pandemii dlatego zwracam się do Was o pomoc.

Na przestrzeni tych 27 lat, przetrwał różne reformy i nie zawsze korzystne zmiany w systemie prawno-podatkowym. Jednak teraz sobie nie poradzi, na spłatę leasingu ma 3 tygodnie i jeśli nie zgromadzi wystarczających środków będzie musiał sprzedać firmę a to całe jego życie. Tata ma w tej chwili 58 lat i boję się, że nie odnajdzie się w nowej rzeczywistości jeśli straci firmę którą tworzył przez całe życie.

Proszę, pomóżcie uratować mi firmę mojego taty.