Witam

Ciekaw jestem, czy są jeszcze osoby o dobrym sercu na świecie ( więc spróbuję)

Mam na imię Grzegorz i jestem po operacji krwiaka mózgu.

Byłem połowicznie sparaliżowany (prawa ręka i noga) i przemieszczałem się tylko na wózku inwalidzkim.

Teraz już samodzielnie chodzę o kulach (choć lekarz nie przewiduje, abym wrócił do zdrowia takiego jak przed operacją).

Jestem po rozwodzie i mam syna (17 lat ).

Mieszkam sam na piętrze w domu jednorodzinnym (parter zamieszkują moi rodzice - osoby starsze, ja mam już 39 lat).

Posiadam starą łazienkę z wanną, choć wcześniej mogłem z niej korzystać normalnie, to teraz stanowi to dla mnie duży kłopot.

Nie jestem w stanie sam się wykąpać, dlatego w mojej sytuacji najlepszym rozwiązaniem był by bardzo niski brodzik.

Ogrzewanie u mnie jak i u rodziców stanowi stary piec kaflowy w kuchni.

Z racji ostatnich mrozów ojciec zamontował mi w pokoju, dodatkowo starą "KOZE" ( to taki mały stary piecyk na drewno w pokoju ), abym miał w miarę ciepło.

Piętro nie było nigdy nigdy remontowane.

Dodam zdjęcia jak mieszkam.

Jak mieszkają moi rodzice w podeszłym wieku.

Nie jestem naciągaczem, a takich pewnie jest wielu.

Nie marzę o ekskluzywnych wakacjach, gdzieś w ciepłych krajach.

Nie marzę o wydaniu płyty, a o remoncie.

Niestety nie stać mnie na to (tym bardziej nie mogę liczyć na rodziców, bo oni też żyją od 1-szego do ostatniego ).

Jeśli by jakaś kwota ( pozostałaby po moim remoncie, to się nie zmarnuje, bo rodzicom też chcę pomóc).

Ps.

Dziękuję osobom, którzy dotrwali do końca i to wszystko przeczytali (pewnie większość zrezygnowała z czytania już po paru zdaniach).

Liczę, że znajdą się osoby o dobrych sercach.

Dziękuję za każdą pomoc

Pozdrawiam

Grześ