Leczenie anoreksji ośrodek
Leczenie anoreksji ośrodek
Nasi użytkownicy założyli 1 151 905 zrzutek i zebrali 1 196 817 498 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Cześć,
Mam na imię Wiktoria i mam 20 lat, już prawie 21. Dla jednych może być to dużo, dla niektórych mniej. Co ja myślę o swoim wieku? Gdy patrzę na te liczby jestem w szoku. Mam już niemal 21 lat, a nigdzie nie byłam, nic nie zrobiłam, nie mam pasji, czy zbyt wielu znajomych. Wiem też dokładnie co mam – 5 lat życia z anoreksją. Czy można to jednak nazwać życiem? Może w głębi nadal jestem tą zagubioną, która próbując znaleźć sposób na poradzenie sobie z niską samooceną wpada w błędny krąg anoreksji. Niewinne schudnięcie paru kilogramów przeistoczyło się w ciągłe ćwiczenia, restrykcje. Doprowadziło, że każde mijane przeze mnie lustro jest okazją do sprawdzenia, czy na pewno jestem nadal chuda. Do ciągłego ważenia jedzenia, masy ciała, czy też liczenia kalorii. Moje życie to ciągłe liczby (może dlatego jestem taka dobra z matematyki). Zamieniłam się w osobę, która żyje ustalonym schematem, by mieć wszystko pod kontrolą. Nie zliczę ile spotkań ze znajomymi, rodziną zamieniały się w ciągły strach o to ile zjem. Przewartościowałam ludzi na kalorie. Nie wiem kiedy ostatnio czułam się w pełni sił, wolna i szczęśliwa. Nie umiem już tak żyć. Wiem, że to ostatni moment kiedy mam szanse uratować życie, które mam. Teraz jestem na skraju. Codzienne wstawanie z łóżka staje się dla mnie problemem, wejście po schodach jest wyzwaniem.. Jestem studentka na kierunku ekonomia ktore miały dac mi sznasw na wykonywanie zawodu marzeń a jedyne co mam w głowie to ile kalorii dziś zjem.
Wychodząc na ulice widzę wzrok innych, słyszę komentarze, przez które jeszcze bardziej zamykam się w sobie. Mam już tego dość. Chcę wyzdrowieć, spełniać marzenia, poznawać ludzi, imprezować. Po prostu żyć, własnym życiem, a nie tym które ukradła mi anoreksja. Jednak moja walka nie polega tylko na przybraniu na wadze. Potrzebuję terapii, którą na NFZ otrzymam za rok, może dwa. Nie mam już tyle czasu. Mój obecny stan nie pozwala mi na dłuższe takie funkcjonowanie, wymagana jest hospitalizacja. Już raz byłam w szpitalu, jednak nie przyniósł on mi nic dobrego. Chcę zawalczyć o siebie. Chcę być córką, siostrą, przyjaciółką, dziewczyną.
W tamtym roku prosiłam również o pomoc w uzbieraniu kwoty potrzebnej na turnus psychoterapeutyczny. Niestety moj stan zdrowia znowu uległ gwałtownemu pogorszeniu.
Aktualnie moja waga to ok.34 kg przy wzroście 170 cm. Ośrodek to dla mnie ostatnia deska ratunku.
Moją nadzieją jest ośrodek soteria anamija gdzie mogłabym rozpocząć 5 tygodniowy turnus podczas którego mój organizm zostanie dożywiony, a także będę mieć szanse na rozpoczęcie terapii.
Chce walczyć i w końcu wygrać z tą chorobą. Być aktywną studentką, spełniać marzenia oraz uczestniczyć w życiu i czerpać z niego jak najwięcej! Jednak najważniejsze dla mnie to po prostu móc po tylu latach poczuć prawdziwe szczęście bez zaburzeń odżywiania.
Z góry dziękuję każdej osobie która mnie wspomoże. Ze swojej strony mogę obiecać, że postaram się wykorzystać czas spędzony w ośrodku jak najlepiej i wynieść z niego jak najwięcej.
https://youtu.be/TBKFE0tuP8Y
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Bardzo w Ciebie wierzę! Wiem, że Ci się uda, ponieważ mi również się udało wygrać walkę z tą chorobą! Daj z siebie wszystko na terapii. Mocno tulę!
to ze zauwazylas problem to juz duzo znaczy, wierze ze uda sie uzbierac pieniadze, daje symboliczne 10zl bo tylko tyle moge. jestes silną dziewczyną i zycze ci zeby twoje marzenie o leczeniu i dalszym radosnym zyciu sie spelnilo, zaslugujesz na szczescie po tym co przeszlas i pewnie nadal przechodzisz. lots of love
Symboliczne 5 zł, bo tyle jestem w stanie, ale nie mogłam przejść obojętnie, ponieważ sama walczyłam wiele lat z ta choroba. Dziś jestem już zdrowa i wierzę, ze Tobie też się uda! Jesteś silna! Pamiętaj!
Wierzę w Ciebie! Nigdy nie jest za późno na życie a przede wszystkim na walkę o siebie, dasz rade, czuję to!
Dużo zdrowia, trzymam kciuki!