od koniec kwietnia przyjechała do nas wymarzona kotka z hodowli, Maja. Nasza radość niestety nie trwała długo, okazało się ze Maja przywiozła ze sobą Cryptosporidium. Jest to pasożyt. Do tego doszły jeszcze bakterie Eschericha coli. Leczenie antybiotykiem trwało trzy tygodnie. Biegunka ustąpiła ale Maja dalej nie rosła i była apatyczna. Nie było w niej nic z kociego dziecka. Poszukując przyczyny takiego stanu, wykonaliśmy kolejne kosztowne badania takie jak USG, echo serca a na końcu tomografie komputerową. To ostatnie okazało się wyrokiem… Maja cierpi na wadę wrodzoną. Jest to zespolenie wrotno-oboczne poza wątrobowe. Życie może uratować jej jedynie bardzo droga operacja. Bardzo prosimy o drobne wpłaty a nawet udostępnienia. Siła która jest w Mai, jej chęć życia i wola walki napędza Nas do działania. Te chwile pomiędzy kroplówkami kiedy Maja była silna i radosna dawały nam mnóstwo szczęścia. Za każda wpłatę oraz każde udostępnienie serdecznie dziękujemy.