Witam. Na imię mi Davide, mam 29 lat i bardzo proszę o pomoc. Grozi mi utrata stopy i trwałe kalectwo.

W wyniku nieszczęśliwego wypadku, który zdarzył się we Włoszech, na wakacjach u rodziny, doznałem poważnego złamania, oraz całkowitego zniszczenia kolana. Przeszedłem poważną operację, która nie do końca poszła pomyślnie. W wyniku zaniedbania ze strony lekarzy, nie mam czucia w stopie, a moja pięta doznała poważnych odleżyn, co skutkowało zakażeniem. Aby mieć szanse na uratowanie stopy, niezbędna jest min. półroczna rehabilitacja, oraz 2-3 wizyty w tygodniu, w szpitalu, w celu leczenia i zmiany opatrunków.

Do momentu wypadku, zawsze byłem zaradnym i pełnym energii facetem. Chciałbym móc znów wrócić do aktywnej pracy i realizować swoje marzenia.

Pierwszy raz w życiu, przychodzi mi prosić o finansową pomoc. Jest mi z tym głupio i czuję się bezsilny, ale jeśli mam szansę wyzdrowieć i zachować sprawność fizyczną, zrobię co tylko w mojej mocy.

Wypadek ten, uświadomił mi, jak wiele miałem i jak wiele straciłem. Nie chcę do końca życia być uzależnionym od innych.

Zostałem wychowany na dobrego człowieka, pełnego miłości i zaangażowania, nigdy nie przyszło mi do głowy, że kiedyś to ja będę musiał prosić o pomoc. Jak widać, życie piszę różne scenariusze...

Wierzę, że uda mi się wyleczyć nogę i znów będę mógł chodzić, oraz dawać nadzieję i szczęście, tym, którzy go potrzebują.

Od siebie dodam, że sam również będę walczył, oraz zbierał pieniądze, pracując stacjonarnie.

Z góry dziękuję za każdą ofiarowaną pomoc.

Pozdrawiam i proszę, trzymajcie za mnie kciuki, to wiele dla mnie znaczy.