Znowu porwałan się z motyką na księżyc...

W krótkim czasie odebrałam 3 psy,które były w fatalnych warunkach. Na tą chwilę wymagają weterynarza, dobrej karmy. To zostało już załatwione na początek. Są w domach tymczasowych,które wspieram.

Dlatego powstała zbiórka na ich częściowe utrzymanie,ponieważ nie damy rady dopóki nie znajdą domów stałych,których szukam.

1.Benio (brązowy,duży) to ok.4letni kawaler,który jest tak chudy ,że można liczyć kości.

Do tego fatalne warunki bytowania- beznadziejną szopa i biega je po wsi za jedzeniem. Jest bezpieczny w domu tymczasowym,gdyż jego stan nie pozwala na oddanie go do schroniska  

2. Dyzio(biały) to 2 letni kawaler,który został dobrowolnie oddany przez właścicielkę. Trafił do mojego domu jako kupka filcu,dredów w połączeniu z patykami,liśćmi i dziesiątkami kleszczy. Do tego rany i odparzenia. Mieszkał na podwórku,ponieważ rzekomo nie zachowuje czystości -totalna bzdura!!! Nic u mnie nie zrobił.

3. Freja( brązowa) to 5miesięczny dzieciak,który mieszkał sam w chlewie przy lesie. Zarobaczona , krzywymi łapkami od niedoboru wapnia