Właśnie wróciliśmy od weta.

Łzy same cisną się do oczu

Zacznę od początku, trzy dni temu Tajcia leżała sobie na boku jak zawsze i nigdy nic nas nie niepokoiło.

Tym razem jednak wzrok padł na lewą stronę brzuszka gdzie zobaczyliśmy małe wybrzuszenie.

Tzn. Marek zobaczył, postawilmismy Tajcie na nóżki i zaczęliśmy macac,

Pogrubienie wyczuliśmy i ja i Marek.

Wczoraj kiedy byliśmy u kontroli z siostrą Tajga i jej łapką, poprosiliśmy o badanie Tajci.

Dr.kazal nam dzisiaj zrobić Usg.

Mamy guz śledziony.

Tajcia miała dzisiaj pobraną krew przed zabiegiem i zabieg ma wyznaczony na poniedziałek rano.

Jeżeli wyniki pozwolą na narkozę.

W czerwcu po operacji ropomacicza miała robione usg, wszystko było Oki.

Bardzo się martwię Wet. powiedział, że to będzie trudna operacja

Jeżeli proces leczenia zakończy się w szybkim czasie, nie wymagającym większych nakładów, pozostała kwota zostanie przekazana dla innego potrzebującego flata.

Jestem zmuszona zwiększyć kwotę zbiórki. Jak Wam wszystkim wiadomo Tajcia przeżyła operację. Bardzo trudną, straciła bardzo dużo krwi, otrzymała dwie transfuzje krwi zmodyfikowanej, po krwi Tajcia zaczęła wracać do sił. Jest słaba choć codziennie pokazuje, że walczy z całych sił. Otrzymaliśmy wynik histopatologii i treść tego wyniku doprowadził nas do łez 😰Walka toczy się dalej!

Wyniki krwi które robimy jakby zawiesiły się w próżni, nie pogarszają się ale też i nie polepszają 😥

Mamy na 22.12.2020r. na 15 tą wyznaczoną konsultacje u onkologa we Wrocławiu, dr. Hilderbrat Wojciech.

Jedziemy tam po nadzieję lub wyrok💔

W poniedziałek robimy Rtg płuc i jeżeli się uda rtg kości.

Tylko dzięki Wam kochani, dzięki waszym sercom Tajcia jest jeszcze z Nami.

Za to ogromne wsparcie

z całego serca dziękuję