Dla  mnie zwierzęta nie mają narodowości-pomagam wszędzie tam, gdzie zwierzęta potrzebują pomocy. Od początku konflitku zbrojnego, jeżdzę na Ukrainę - po chore, kalekie czy zagłodzone zwierzęta. Te zwierzęta są takimi samymi ofiarami wojny, jak ludzie. Tak samo przeżywają ból, strach i cierpienie. Też mają prawo do godnego, normalnego życia.

Z każdego wyjazdu na Ukrainę, przywoże zwierzęta, które tam, podczas wojny, nie mają żadnych szans na leczenie i przeżycie. 

Bez Was niestety nie dam rady dalej pomagać. Bardzo potrzebuję środków na zorganizowanie następnej wyprawy. Ostatni mój wyjazd do schroniska w Aleksandrii - to dowiezienie busem do schroniska prawie 4 ton karmy i ok 300 kg leków weterynaryjnych. W drodze powrotnej zabrałam 5 psów i 3 koty (niewidome,zagłodzone, chore, z połamanymi nogami, śrutem w ciele czy metalowym prętem w łapie).

Tym razem marzy mi się, aby do 3-4 schronisk, ciężarówką dowiezć 10-15 t karmy i jak najwięcej leków weterynaryjnych. Zawsze jeżdzę sama, teraz może udałoby się pojechać z lekarzem weterynarii, który na miejscu mógłby pomóc wielu zwierzętom.

Bardzo potrzebuję środków finansowych na wypożyczenie ciężarówki, zakup leków i karmy, a także na paliwo i przede wszystkim - na pózniejsze leczenie zwierząt. Leczenie bardzo często specjalistyczne, łącznie z długim pobytem zwierząt w lecznicy.

Zwierzętom pomagam od zawsze https://www.facebook.com/karina.daniszewska.sroka