Bardzo proszę o wsparcie dla mojego taty Krzysztofa Frąckowiak.

W wyniku powodzi stracił dorobek swojego życia- warsztat lakierniczy na który pracował całe życie. Budynek został całkowicie zalany, włącznie ze wszystkimi sprzętami (sprężarka śrubowa, odkurzacze pyłowe i przemysłowe, szlifierki, sprzęt do polerowania, migomat, wkrętarki i narzędzia do rozbierania samochodów i wiele sprzętów których nazw nawet nie znam), wszystkie materiały i narzędzia lakiernicze. Niestety nic nie udało się uratować. Zalana została też kotłownia z piecem na ekogroszek, hydrofor i wszystkie rzeczy, które potrzebne są do funkcjonowania zakładu. W placu przed zakładem nurt wody porobił ogromne wyrwy, które trzeba zasypać kamieniem. Nurt wymył fundamenty i ziemię z pod części biura warsztatowego, które jest zagrożone zawaleniem. Tato ze swojego domu znajdującego się na przeciw warsztatu patrzył jak woda niszczy wszystko w co wkładał energię i siłę od ponad 30 lat.

Na domiar złego zalało również część domu, w którym mieszkają moi rodzice wraz z babcią i bratem. Zalało jeden pokój oraz wszystkie komórki włącznie z węglem zakupionym na zimę. Zalany został również hydrofor oraz studnia. Drewno, które jeszcze niedawno wszyscy razem rąbaliśmy z myślą, że wystarczy na dwie zimy odpłynęło razem z wodą. Ogrodzenie i całe podwórko zostało zrównane z ziemią, nie ma tam nic.

Bardzo proszę o wsparcie by moi rodzice mogli wrócić do normalnego funkcjonowania, a przede wszystkim do godnego życia.

Z góry serdecznie wszystkim dziękuję.