Wersja dla leniwych ;)

Nieco "ześwirowany" na punkcie lotnictwa nauczyciel historii zbiera środki na zakup drona dla gimnazjalnego kółka lotniczego, tworzonego przez uczniów Gimnazjum z Sierakowic - małej wioski na Kaszubach. Dzieciaki (i prowadzący też!) ucieszą się, jeśli - Drogi Internauto - wspomożesz groszem.

Wersja dla wytrwałych ;)

Kim jestem?

Zawodowo jako historyk, prywatnie jako pasjonat lotnictwa, od 10 lat prowadzę w Gimnazjum im. Józefa Piłsudskiego w Sierakowicach Koło Symulacji Lotniczych (KSL). Ładnie mówiąc, moim celem jest propagowanie wiedzy o awiacji w każdej postaci. A tak naprawdę dzielę się pasją, której sam poświęciłem spory kawałek życia. Prowadzimy własną stronę pod adresem www.gimnazjalnysymulator.pl oraz profil na FB: www.facebook.com/gimnazjalnysymulator .

Zapraszam do odwiedzin - tam poznacie nas lepiej. ;)

Co robię?

Uczę dzieciaki podstaw mechaniki lotu, konstrukcji samolotu, frazeologii lotniczej, czytania i interpretacji map lotniczych na koniec sadzając ich w symulatorze, gdzie sami mogą się sprawdzić, co i na ile opanowali. Tu nie ma ocen, tu każdy mierzy się sam ze swoimi słabościami.

Ale nie ograniczam się w pracy do symulacji czy świata wirtualnego. Organizuję wyjazdy dla młodzieży do firm czy instytucji lotniczych, gdzie mogą na własne oczy zapoznać się z tym, o czym w teorii rozmawiamy na zajęciach. Tak więc gościmy w portach lotniczych, na wieżach kontroli lotów, w lotniskowych jednostkach ratowniczo-gaśniczych, firmach szkolenia lotniczego czy aeroklubach. Serio – wszędzie spotykamy się z otwartością i pozytywnym przyjęciem.

Po co to wszystko?

Po 10 latach pracy i stworzeniu od podstaw unikatowego mikro-ośrodka edukacji lotniczej z dumą patrzę dzisiaj na kilkoro jego absolwentów z licencjami turystycznymi i szybowcowymi, absolwentami Technikum 9 Lotniczego w Warszawie; niektórzy już pracują w lotnictwie (np. jako mechanik w EPGD w bazie obsługi), niektórzy studiują np. pilotaż cywilny w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Chełmie czy w Szkole Orląt w Dęblinie. Udowodnili, że być z małej wioski nie oznacza, że nie można sięgać wysoko, do marzeń. Cieszę się ich pasją i możliwością kontynuowania jej w sferze zawodowej.

Na co Ci pieniądze od ludzi?

Do rzeczy. Ostatnio z dzieciakami podczas zajęć (generalnie w sobotnie przedpołudnia lub nocki z piątku na soboty) naoglądaliśmy się materiałów o dronach, o ich konstrukcji, dziesiątek filmów nagranych z ich pokładów. Wtedy zamarzyło się nam zakupienie i okiełznanie własnego KSL-owego drona z prawdziwgo zdarzenia. Ja osobiście podjąłem zobowiązanie zdobycie świadectwa kwalifikacji operatora drona, by móc dzieciakom przekazać rzetelną wiedzę i nauczyć świadomego korzystania z tych urządzeń, bowiem co jakiś czas słychać przecież o nieodpowiedzialnych naruszeniach prawa przez operatorów dronów czy to w pobliżu lotnisk czy innych stref.

Chcielibyśmy móc kupić na poczet Koła Symulacji Lotniczych dobrego drona, porządnej konstrukcji z dobrym sprzętem sterującym i nagrywającym, tak, żeby bez obawy o stabilność lotu czy ew. brak części zamiennych móc oddać maszynę w ręce młodego człowieka. Jednak sami nie posiadamy praktycznie żadnych środków finsowych. Większość naszych wyjazdów sponsoruje nam niezwykle przyjazny Dyrektor Szkoły czy Wójt Gminy, a ja, jako prowadzący staram się pozyskać różne środki np. z funduszy unijnych. Ostatnio jednak z tym krucho.

Z tym problemem zwracamy się do Was – Drodzy Internauci. Jeśli nasza działalność zyskała w Waszych oczach przychylność, jeśli widzicie jej sens – wspomóżcie choćby drobną złotówką członków Koła Symulacji Lotniczych z Sierakowic na Pomorzu. We wspólnocie siła.

Okazując wsparcie, dodacie uczniom… śmigieł. :D

Jeśli uda się nam zrealizować nasze marzenie o dronie, odwdzięczymy się stertą mniej lub bardziej wartościowych i profesjonalnych filmików lotniczych – obiecujemy! :D

Już teraz za każdy okazany gest sympatii – jako pomysłodawca i „szefu” (tak mnie nazwali młodzi ;) ) KSL – szczerze i serdecznie dziękuję!

Gear UP poznań 2016

gimnazjalista za sterami b737