Kochani, w imieniu mojej Cioci Ewy proszę Was wszystkich o pomoc w zebraniu pieniędzy na opłacenie leczenia jej pieska, pięcioletniej buldożki francuskiej Buni. Suczka po zabiegu sterylizacji dostała paraliżu łapek, który przekształcił się w napady padaczki. Chcąc jak najszybciej ratować pieska, ciocia pojechała z Bunią 100 km z Trzcianki do Poznania, aby pomóc psiakowi. Lekarze podejrzewali uraz mózgu, oraz uszkodzenie wątroby, więc aby zapobiec dalszym napadom padaczki piesek został wprowadzony na całą noc w śpiączkę farmakologiczną. Suczka dostała też masę leków w tym sterydy, które uśmierzają jej ból tylko tymczasowo. Z żywiołowej i energicznej psiny, zwierze stało się totalnie unieruchomionym i podłączonym pod masę maszyn zwierzakiem. Aktualnie Bunia jest totalnie bezwładna i nieświadoma tego co się z nią dzieje. Na szczęście rokowania lekarzy dają szansę na wyleczenie pieska, ale niestety nie jest to możliwe w klinice w Poznaniu i trzeba pieska transportować aż do Wrocławia do Katedry Chorób Wewnętrznych Koni, Psów i Kotów co wiąże się z dodatkowymi wysokimi kosztami leczenia. Na tę chwilę do opłacenia jest pobyt Buni w klinice w Poznaniu a ponadto cały koszt leczenia w Katedrze we Wrocławiu m.in. umówiona już operacja wyjęcia czipa aby potem móc wykonać rezonans oraz założyć metalowe zszywacze po sterylizacji, masa leków i pozostałych badań. Moja Ciocia pracuje za granicą i zawsze wyjeżdżała do pracy razem z Bunią co przy jej aktualnym stanie zdrowia jest zupełnie niemożliwe i znacząco nadwyręża budżet mojej cioci. Kwota do uzbierania jest tylko kroplą w morzu przy wydatkach, które jak zakładam będzie musiała ponieść moja ciocia, aby wyleczyć psiaka, ale jakiekolwiek wsparcie pieniężne będzie dla niej bardzo ważne. Wiele z Was, czytających to doskonale wie, że sama mam takiego pieska więc sytuacja ta w dużym stopniu dotknęła mnie osobiście. Z góry dziękuje w swoim jak i cioci imieniu za jakąkolwiek pomoc, zarówno tą pieniężną jak i za udostępnienie tej zbiórki. Jeśli macie swoje zwierzaki to uściskajcie je mocno i dbajcie o nie.

Basia🐶