Ostatni turyści wyjechali z Nepalu w styczniu 2020 roku, kolejni (może) przybędą do stolicy Himalajów dopiero wiosną 2021 roku. Nepalscy Szerpowie potrzebują dziś naszej pomocy i solidarności aby przetrwać nadchodzącą zimę. W obliczu pandemii wielu z nich szczególnie dotkliwie odczuwa jej skutki. W kraju, w którym gospodarka utrzymuje się w 90 % dzięki organizowanym trekkingom, wyprawom, restauracjom i hotelikom Szerpowie nie mają zbyt wielu możliwości zarabiania.

Żadna himalajska wyprawa nie byłaby możliwa bez przewodnika i jego Szerpów. Na stokach Annapurny, Manaslu, Everestu, w Mustangu czy Langtang mierzymy się z Górą TYLKO dzięki temu, że Szerpowie niosą nasze plecaki i worki ze sprzętem wyprawowym. Nierzadko ważące po 20-30 kilogramów. Za ok 50 dolarów… w jednej koszuli, z ciężkim worem na plecach, w klapkach lub butach, w których nie przeszlibyśmy nawet 100 m do sklepu za rogiem. Idą w ciszy. Razem. Niezłomni. Skromni. Nieśmiali. Twardzi jak skała. Śpią często pod gołym niebem w ekstremalnych warunkach - aby zarobić w trakcie krótkiego sezonu pieniądze dla siebie i swojej rodziny. Nie mają oszczędności. Wszystko co zarabiają w trakcie krótkiego sezonu wydają na bieżące, podstawowe potrzeby… Nie mają wiele i o wiele więcej nie proszą.

Pomóżmy im proszę przetrwać ten kryzys i doczekać powrotu do normalności, kiedy znowu będą mogli zarabiać pieniądze wykonując pracę, którą kochają, a która pozwala NAM spełniać marzenia.

Hiran od 20 lat organizuje wyprawy w Himalaje. Poprowadził w góry setki turystów, wielu z nich z Polski. Pięknie mówi w naszym języku. To wspaniały, wesoły i uczciwy człowiek - obiecał nam, że rozdystrybuuje zebrane tu środki pomiędzy uczestników swojego zespołu, przewodników i Szerpów, dbając o to, aby nikomu niczego nie zabrakło. Każda kwota jest ważna, nawet najmniejszy datek się liczy.

Dziękujemy i do zobaczenia w górach. Nie ważne jakich.