Parada - koń po przejściach, który stał się członkiem rodziny, potrzebuje ciągłych masaży przez swoje problemy z mięśniami, aby jakkolwiek pracować i móc się wraz ze mną rozwijać. Derka byłaby olbrzymią oszczędnością, ponieważ mogłybyśmy zrezygnować z ciągłych, bardzo kosztownych wizyt fizjoterapeuty

Jeszcze 5 lat, gdy jechałam oglądnąć konia do małej, nieznanej wsi nie pomyślałabym, że będzie do zwierzę, które stanie się dla mnie najlepszą przyjaciółką i członkinią rodziny. Przeszłość Parady nie jest zbyt kolorowa - koń cały brudny, wychudzony, stojący w brudzie po sufit w ciasnej komórce - nie był to przyjemny widok. Bez zastanowienia odkupiliśmy ją od handlarza za bardzo małą cenę, jak na to, jak przekochanym, wdzięcznym i uzdolnionym koniem się okazała. Nauczyła mnie wszystkiego - nie tylko samej jazdy konnej, a także przede wszystkim cierpliwości i empatii. Dziś jest sportowcem - startujemy w konkurencji skoków przez przeszkody, ponieważ jak się okazało, Parada kocha skakać tak samo jak ja:) Wkłada w to całe serce, wyskakuje wysoko, żeby tylko nie strącić przeszkody.

Niestety, mimo tego, jak wspaniałym koniem jest, posiada ogromną wadę, którą jest jej nerwowość. Chodzi ciągle spięta, denerwuje się najmniejszym zamieszaniem. Właśnie przez ten czynnik ma olbrzymie problemy z napięciem mięśni, które uniemożliwiają jej poprawną pracę pod siodłem. Przez to Parada wymaga regularnych wizyt fizjoterapeuty. Jedna taka wizyta to koszt 300 zł, a ona potrzebuje takich wizyt minimum dwóch na miesiąc. Razem z opłatą za stajnię wychodzi nam do zapłaty 1200zł miesięcznie. Niestety, nie jest to wydatek, na który ja, czy moi rodzice, którzy bardzo mnie wspierają, możemy sobie pozwolić. Brak wizyt i masaży równa się z zastojem w pracy, przez co ani ona, ani ja nie możemy się rozwijać. Nie chcę innego konia, zapewniam jej emeryturę do końca, uważam, że jest warta zainwestowania, dlatego specjalna derka masująca byłaby dla nas wybawieniem - Paradka mogłaby mieć ją codziennie ubieraną, dzięki czemu chodziłaby ciągle zrelaksowana i z olbrzymim komfortem, bez najmniejszego bólu. Koszt derki to dokładnie 1779zł, mimo sprzedania wielu starych rzeczy jest ciężko mi, uczącej się nastolatce zebrać taką kwotę. Z tej racji bardzo proszę o choćby najmniejszą wpłatę i mam nadzieję, że w końcu będę w stanie zapewnić jej w 100% taką opiekę, na jaką zasługuje i jakiej potrzebuje

Zdjęcie derki, której Paradka potrzebuje:

Wszystkim, którzy choćby weszli tutaj dziękuję z całego serca