id: dhytc3

Wrzuć do puchy dla Maciuchy - wspólnie walczymy z rakiem

Wrzuć do puchy dla Maciuchy - wspólnie walczymy z rakiem

Organizator przesłał dokumenty potwierdzające wiarygodność opisu zrzutki
Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 155 947 zrzutek i zebrali 1 199 892 361 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

"Kiedy pomagamy innym, pomagamy sobie, ponieważ wszelkie dobro, które dajemy, zatacza koło i wraca do nas". Flora Edwards

W tych trudnych dla mnie chwilach, wspiera mnie wiele wspaniałych osób oferujących swoją pomoc.

Zebrane fundusze chciałbym przeznaczyć na leczenie nowotworu i rehabilitację, bowiem kocham życie i chcę żyć.

Pamiętajcie, każda złotówka się dla mnie liczy i za każdą serdecznie dziękuję.

Maciej Krzynówek

Witajcie, mam na imię Maciej – takie właśnie imię wybrał mi mój o 5 lat starszy brat Sebastian. Jestem 35 letnim ojcem mojej kochanej córki Julki i mężczyzną wspaniałej kobiety jaką jest Karolina. W trójkę tworzymy wspaniałą rodzinę.

Jeszcze pół roku temu cieszyłem się spokojnym życiem z moimi dwoma ukochanymi dziewczynami. Mieliśmy dużo planów na przyszłość, jednak końcówka roku 2017 pokrzyżowała wszystko. Z powodu złego samopoczucia udałem się do lekarza i po przeprowadzeniu szeregu badań diagnoza była dla mnie druzgocąca i jednoznaczna: NOWOTWÓR ZŁOŚLIWY JĄDRA III STOPNIA Z PRZERZUTAMI DO WĄTROBY i WĘZŁÓW CHŁONNYCH ZAOTRZEWNOWYCH. Nowy rok zaczął się więc dla mnie od pobytu w szpitalu, gdzie 03 stycznia 2018 roku przeszedłem operacje orchidektomii jednostronnej (usunięcie jądra). W trakcie leczenia guz na węzłach chłonnych zablokował funkcjonowanie lewej nerki i musiałem przejść kolejną operację założenia nefrostomii, umożliwiającej odprowadzanie moczu z zablokowanej nerki. Po dwóch tygodniach zacząłem chemioterapię 1 z 4 kursów BEP. Pierwszy kurs przeszedłem w miarę łagodnie, ponieważ mój organizm miał jeszcze siłę walczyć. Przy drugim podejściu myślałem, że będzie podobnie jak za pierwszym razem, jednak mocno się przeliczyłem. Przyjmowana chemia pokazała mi, jaką ma moc jeśli chodzi o wyniszczanie organizmu – brak apetytu, wymioty, biegunka. W tym momencie zrozumiałem, że rozpoczynam prawdziwą walkę, nie tylko z rakiem, ale także z chemią, która ma tego raka zatrzymać. Niestety pierwszą bitwę przegrałem, bowiem mój organizm dostał mocno w kość – byłem bardzo słaby, wyczerpany, a wyniki krwi spadały diametralnie. Po kolejnych badaniach okazało się, że wpadłem w silną anemię i potrzebne było przetoczenie krwi. Po przetoczeniu krwi rozpocząłem trzeci kurs chemioterapii. Niestety, chemia nie dawała za wygraną i w dalszym ciągu wyniszczała mój organizm. Schudłem 30kg i ponownie potrzebne było przetoczenie krwi, abym mógł rozpocząć czwartą, mam nadzieję ostatnią dawkę chemii.

W chwili obecnej oczekuję na tomograf komputerowy i konsultację lekarską, która nakreśli dalszą ścieżkę mojego leczenia. W zależności od najbliższych wyników zależeć będzie to, czy będę musiał przyjąć kolejne dawki chemii, czy też zostanę zakwalifikowany do usunięcia guza, który znajduje się na węźle chłonnym. Nie ukrywam, że oczekiwanie na wizytę lekarską jest dla mnie bardzo stresujące i czekam na nią z niecierpliwością. Mam jednak wokół siebie sporą grupę osób, która mocno mnie wspiera w tych ciężkich dla mnie chwilach. Moja rodzina podtrzymuje mnie na duchu i wspiera, jak tylko potrafi, za co im serdecznie dziękuję. Docierają do mnie również liczne głosy wsparcia od znajomych, którym również chciałbym serdecznie podziękować, że są ze mną w tym trudnym dla mnie momencie. Dzięki temu wiem, że nie mogę się poddawać i muszę walczyć za wszelką cenę. Mam nadzieję, że już niedługo po chorobie nie będzie śladu, a ja będę mógł cieszyć się życiem i patrzeć jak dorasta moja księżniczka Julcia. Wierzę w to z całego serca, tak jak wierzy w to moja rodzina i wszyscy którzy mnie wspierają.

Jak zapewne wiecie w leczeniu raka liczy się przede wszystkim czas, szybka diagnoza i prawidłowo dobrane leczenie oraz niestety pieniądze, które przy tego rodzaju schorzeniach wręcz rozchodzą się w trybie ekspresowym. Istnieją różnego rodzaju nowatorskie metody leczenia raka, które jednak sporo kosztują. Ja na początku roku zaraz po diagnozie, miałem propozycję takiego nowatorskiego leczenia, jednak środki, które musiałbym wyłożyć, przekraczały moje możliwości finansowe, a czasu na ich uzbieranie było niewiele. Nie miałem więc wyboru i zostałem poddany tradycyjnej chemioterapii. W życiu staram się jednak nie popełniać dwa razy tych samych błędów, dlatego chciałbym być przygotowany na sytuację, która mogła by mi pomóc w przyszłości w leczeniu mojego schorzenia. W każdej chwili może się bowiem zdarzyć, że zostanę zakwalifikowany do leczenia nowatorskimi metodami, na które jednak należy posiadać odpowiednie fundusze. Oprócz zabezpieczenia środków na moje leczenie nowatorskimi metodami, muszę pamiętać, o zabezpieczeniu finansowym mojej rodziny. Sporo środków finansowych wydaję niestety na rehabilitację, prywatne wizyty lekarskie, suplementy diety i przede wszystkim lekarstwa, co w obecnej sytuacji jest dla mnie sporym obciążeniem. Nie mogę jednak pozwolić, jako głowa mojej rodziny, aby moi najbliżsi cierpieli przez moją chorobę. W związku z tym, kieruję swoją prośbę do wszystkich znajomych i ludzi dobrego serca o wsparcie mojej akcji. Każda wpłata się liczy i nie ma tu znaczenia, czy jest to 1zł, czy 100zł. Za każdą wpłatę dziękuję z całego serca, które chce bić bo ma dla kogo.

Wrzuć do puchy dla Maciuchy

Proszę o udostępnianie plakatu na Facebooku

Przeczytaj więcej

English below:

"Kiedy pomagamy innym, pomagamy sobie, ponieważ wszelkie dobro, które dajemy, zatacza koło i wraca do nas". Flora Edwards

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 297

preloader

Komentarze 38

 
2500 znaków