Wstajesz rano. Kawa, prysznic. Albo odwrotnie. Praca. Obiad. Jesteś w domu. Gazeta, dzieci albo znajomi. Albo padasz i śpisz. Czasem telewizja, czasem jakiś portal. I tak to się toczy. Wschody, zachody, zima, lato. Życie płynie.

Potężny Henio stoi w stodole. Łańcuch pobrzękuje jak Twój poranny budzik. Zamiast kawy garść owsa. Brudny od gnoju. Tu nie ma prysznica. Kawy konie nie piją. A już na pewno nie te rzeźne. A nawet gdyby piły, nikt im tej kawy nie poda. To nie hotel. To dom handlarza za ścianą. Garść siana. Żryj! Pokrzykują. Wschody, zachody. Zima, lato. Życie płynie.

Masz ZUS, chorobowe, masz gdzie zadzwonić, ktoś tam o Tobie myśli. Ty o kimś. Żyjesz. Liczysz kolejne siwe włosy, bawisz się z dziećmi, grasz w scrabble, idziesz na lody. Podwójne z bitą śmietaną. Potem czytasz książkę. Farbujesz siwe włosy. Patrzysz przez okno, widzisz daleki świat, Twój na wyciągnięcie ręki. Tak piszą dziś w mądrych książkach, że wystarczy chcieć.

Henio brzęczy swoim łańcuchem. Dostaje bat za batem, gdy chce się bawić. Schyla wielki łeb, położyć się nawet nie może. Nigdzie nie zadzwoni. Bolą go nogi. ZUSu koniom nikt nie dał. Chorobowe nie przysługuje. Nic nie przysługuje. Patrzy przez kraty w oknie, na daleki świat. Twój na wyciągnięcie ręki, dla niego niedostępny.

Henio brzęczy tak swoim łańcuchem już cztery lata. Nikt o nim nie myśli. Czemu? Bo nikt o Heniu nawet nie wie. Urodził się w ciszy tej obory. W niej jeszcze sobie kilka tygodni pobrzęczy łańcuchem i go zabiorą. Wypiją poranną kawę, wezmą prysznic i przyjdą po niego. Potem gdy będą jedli obiad i oglądali telewizję, on będzie szedł wąskim, ciemnym korytarzem, a przed nim i za nim takie jak on. O których nikt nie wie.

Gdy dojdą do lodów, jemu jednym strzałem w głowę odbiorą świat, na który tyle lat czekał pełny nadziei, patrząc na niego przez swoje kraty i brzęcząc łańcuchem.

Być może gdybyś przy porannej kawie przeczytał o Heniu w jakiejś gazecie… być może gdybyś w telewizji zobaczył Henia wyglądającego przez kraty…

Ale nie zobaczyłeś. Bo nikt o nim nigdy nie napisał i nikt nie zabrał kamery do jego obory.

Widzisz go teraz. Prosi Cię o 5 minut. Między kawą a prysznicem. 5 minut na decyzję. Czy wyślesz go tym wąskim korytarzem po ostatni oszałamiający strzał? Czy oszołomimy go wiatrem w grzywie, bezkresnym pastwiskami i zmieniającymi się porami roku tam, gdzie są już setki takich jak on?

On nie prosi o litość. Prosi Cię o decyzję. Cztery lata brzęczenia łańcucha i patrzenia w kraty to zbyt wiele, nawet dla potężnego Henia. Dokończysz kawę i udzielisz mu łaski życia?

Henio potrzebuje 12 800 zł. Do 7 października. Każda złotówka jest dla Henia na wagę życia.

Kwota zbiórki pokrywa koszt wykupu, transport, diagnostykę weterynaryjną, opiekę weterynarza i kowala oraz dalsze utrzymanie i budowę nowego boksu.

---------------------------------

Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to prawie 1500 ocalonych koni, 100 osiołków, kilkaset psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.

Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.

Masz pytania? Zadzwoń 518 569 487 - Karolina