Szanowni Państwo,

Zwracam się do was o wsparcie, ponieważ znalazłem się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Jestem osobą słabowidzącą, a zarazem niepełnosprawną obecnie na rencie socjalnej. Domyślam się, że dla wielu z was to nic szczególnego, ale prosiłbym o przeczytanie tego opisu do końca.

Z moją chorobą zmagam się od samego dzieciństwa, lecz w ostatnim okresie uległa ona pogorszeniu, a leczenie jest dość trudne i ryzykowne, zważywszy na to, że na jedno oko całkowicie nie widzę, a na drugie dość słabo, a podjęcie leczenia, tak jak wspomniałem wcześniej jest dość ryzykowne i może dać pozytywny efekt lub negatywny, więc podjęcie jego jest jedynie w ostateczności.

Moim wielkim marzeniem było usamodzielnienie się i nie martwić się o jutro, i musze przyznać, że warto wierzyć w marzenia, bo otrzymałem zatrudnienie i doczekałem się swoich czterech kątów (nie jest to mieszkanie kupione, tylko otrzymane od rodziny). Zainwestowałem w nie, praktycznie wszystkie swoje oszczędności, a to dlatego, że trzeba było wiele rzeczy dostosować pod swoją niepełnosprawność.

Na koniec chciałbym napisać kilka zdań, o samej zbiórce oraz samej sumie. Na zbiórkę zdecydowałem się z kilku powodów, pierwsza to taka, że zmusiła mnie do tego moja sytuacja życiowo-zdrowotna, a także to, że mój wzrok, czy też postępująca ślepota nie pozwoli mi znaleźć takiej pracy, gdzie obie strony by były zadowolone, a z firmami, z którymi miałem „zaszczyt” współpracować, zakończyły się aferami na skalę lokalną lub krajową, przesłuchaniami, itp. Natomiast co do samej sumy, to zdaje sobie sprawę, że dla wielu może być ona bardzo duża, ale zbiórka ta pozwoli mi spokojnie przeżyć spokojnie i bez stresu bardzo długi czas.

Chciałbym podziękować wszystkim ofiarodawcom, za każdą wpłaconą sumę, i za tą mniejszą, a także za tą większą.

Dziękuje i Pozdrawiam!