Dlaczego Pani Ewa potrzebuje od Was pomocy?

I to pomocy właściwie ciągłej?

Najlepiej będzie, jeśli przekażę jak mi ostatnio opisała swoją bieżącą sytuację.

"Mam na tymczasie 10 kotów, 5 rezydentów chorych, wymagających stałego i  drogiego leczenia.

Teraz będę musiała kupić drugą dawkę interferonu dla Mimi.

Maluchy dorosły do sterylizacji  I kastracji.

A jeszcze koty działkowe wolno żyjące. Jest ich ponad 30. 

Dzień w dzień zostawiam tam 10 puszek 400 g oraz duże ilości suchej karmy.

Nie wspomnę o przygotowaniu ich budek na zimę. Koce polarowe, słoma. 

Moja emerytura nie starcza.

Proszę o pomoc na karmę, leki, zabiegi i żwirek.

Młode są 2x szczepione. Teraz kastracja i sterylizacja."

Tak to wygląda... 

Codzienna praca bez wynagrodzenia. 

Mnóstwo wysiłku i wyłożonych własnych środków.

Płakać się chce, bo przecież jest ustawa o ochronie zwierząt i państwo powinno...

Ano powinno, ale wygląda to jak wygląda, a kotów szkoda.

Dlatego znów zbiórka.

I znów wierzę że pomożecie.

I z góry dziękuję ❤️