Hospitalizacja kotki i kociąt
Hospitalizacja kotki i kociąt
Nasi użytkownicy założyli 1 231 952 zrzutki i zebrali 1 365 668 191 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności6
-
Wytłumaczenie rachunków:
Paragon 1400THB czyli około
Dzisiejsza opieka i poród, kroplówka, badanie krwi, USG, jedzenie i cała reszta akcesoriów medycznych które musiały być użyte.
Paragon 4000THB
Depozyt za dwie noce opieki w szpitalu. Jako że kotki zostają na noc (jedna noc kosztuje 2000THB), ten koszt zostanie pociągniety z depozytu jak i zamiennik mleka dla wszystkich maluchów około 2000THB.
Jutro 13 września, dodam czy musieliśmy sopłacić.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Witam wszystkich serdecznie,
Streszczenie:
Ja i moja dziewczyna znaleźliśmy na ulicy przy naszym bloku bardzo chudą, osłabioną kotkę, która potrzebowała szybkiej pomocy. Po zabraniu jej do mieszkania okazało się, że jest ciężarna. Następnego dnia zaskoczyła nas porodem, który musieliśmy rozpocząć w mieszkaniu, kontynuować w samochodzie i zakończyć w szpitalu dla zwierząt. Prosimy Was o pomoc w dorzuceniu się nam do spłacenia nieoczekiwanego rachunku i przyczynienia się do uratowania kotki i jej 6 kociaków.
Więcej szczegółów:
Nazywam się Adam i aktualnie studiuję w Tajlandii. Wieczorem dnia 11 września wracając z marketu wraz z moją dziewczyną, zauważyliśmy kota, bardzo chudego, szukającego pożywienia i wody w pustym wiadrze na ulicy. Nie mogliśmy nic nie zrobić i mimo zakazu posiadania zwierząt w naszym bloku "przemyciliśmy" kotkę do naszego mieszkania. Naszym celem było nakarmienie i napojenie jej oraz przetrzymanie do czasu aż znajdziemy dla niej nowy dom. Szybko ogłosiliśmy na grupach FB i Twiterze, że mamy kotkę do oddania w dobre ręce. Okazało się również, że kotka jest w ciąży, jednak nie przeszkodziło to w znalezieniu jej nowego domu i już są chętne osoby do jej zabrania. Noc przebiegła sprawnie, kotka wypiła dużo wody i trochę zjadła. Była bardzo przyjazna, dosyć ruchliwa i chciała otrzymać pomoc. Kiedy wstaliśmy rano przyszła do nas do łóżka i czekała na drapanko. Jednak około 10 rano zaczęła się wiercić i chodzić po mieszkaniu. I tutaj nas zaskoczyła i rozpoczęła poród. Trochę się przestraszyliśmy, zwłaszcza że pierwszy kociak wyszedł w worku owodniowym?. Kotka nie wiedziała co się dzieje i nie miała energii podjąć jakichkolwiek działań. Wtedy musieliśmy wkroczyć do akcji. Po szybki googlowaniu i telefonie do weterynarza, dostaliśmy informację, że musimy rozerwać worek i odciąć pępowinę. Trochę nam to zajęło, ale kociak przeżył jednak był bardzo osłabiony. Moja dziewczyna zadzwoniła po koleżankę, która przyjechała do nas samochodem i zabrała nas do szpitala dla zwierząt. W samochodzie urodził się drugi kotek, tym razem bez worka i był dużo aktywniejszy niż poprzedni. Po około 15 minutach dojechaliśmy i tam szybko ją przyjęli oraz udzielili odpowiedniej pomocy. Pierwszy kociak dostał tlen i trochę mleka ze strzykawki, a drugi był karmiony już od matki. Zrobiono jej USG? i kotka ma jeszcze 3-4 kociaki w brzuchu. Nie wiadomo czy urodzi je sama, bo jest wyczrpana, czy w szpitalu przeprowadzą operacje i je wyciągną. My liczymy, że wszystko będzie okej i stan wszystkich kociaków jak i matki się polepszy. Tutaj chciałbym prosić Was o symboliczne wsparcie finansowe, żeby opłacić pobyt w szpitalu i zabiegi, które prawdopodobnie uratują życie kilku kotkom ;) Jeżeli ktoś jest chętny nas wesprzeć w zmniejszeniu rachunku proszę o kontakt ;) Aktualnie wydaliśmy ponad 600zł (w tym depozyt na pobyt w szpitalu i ewentualne zabiegi).
Prosimy was o wsparcie i dziękujemy, każdemu kto przeczyta ten post.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!