Laura czeka na swojego konia od kilku lat. Przez ten czas jeździła na kucach w Wielkopolsce, miała też dwa w dzierżawie. To dla nich zamawiała wszystkie swoje prezenty, by miały piękne kantary, czapraki i pyszne przysmaki. Organizuję zbiórkę ze względu na jej niepełnoletność, ale najlepiej żeby sama wyjaśniła, dlaczego prosimy o wsparcie:

Nazywam się Laura, mam 12 lat i naukę jazdy konnej rozpoczęłam w 2015 roku w szkółce jeździeckiej niedaleko mojego poprzedniego domu. Aktualnie nie jeżdżę, ponieważ nie mamy konia, a w stajniach w mojej okolicy niestety nie ma dobrze ujeżdżonych i bezpiecznych koni, na których mogłabym kontynuować naukę. W wakacje 2020 wydzierżawiliśmy super kucyka o imieniu Bibi. Dużo mnie nauczyła, ale niestety mierzyła ona zaledwie 125 cm w kłębie, a przy moim wzroście nie mogłam dalej na niej jeździć w trosce o jej zdrowie. Od początku przygody z końmi marzyłam o własnym. Posiadanie go to dla mnie nie tylko jazda, ale też zabawy z ziemi, spacery czy pielęgnacja. Mamy wybrany ośrodek, w którym mogłabym się dalej rozwijać, ale wymagany jest własny koń. Tylko tak mogę dalej uczyć się jazdy sportowej, bo zamieszkaliśmy w miejscu, gdzie nie ma ośrodków z sekcjami sportowymi. Zadzwoniliśmy albo pojechaliśmy do wszystkich szkółek w okolicy i nie ma na to szans.