Leczenie w Słowacji
Leczenie w Słowacji
Nasi użytkownicy założyli 1 222 586 zrzutek i zebrali 1 338 870 647 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności2
-
Jesteśmy już po pierwszej dawce komórek macierzystych, będziemy informować jak będzie postępować choroba. Kolejne podanie za około 3/4 miesiące, a efekty mogą być widoczne nawet do pół roku. Marcelek jest w dobrych rękach i wierzymy że wszystko będzie tak jak zakładaliśmy i wyzdrowieje! Dziękujemy raz jeszcze wszystkim za wsparcie! ❤️
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Witam. Potrzebujemy wsparcia finansowego na leczenie w Słowacji.
Nasz syn Marcel od 2020 roku choruje na wrzodziejące zapalenie jelita grubego lub alergiczne zapalenie jelit - jest za małym chłopcem by dokładnie stwierdzić chorobę. Choroba ta polega na tym że jego własny układ odpornościowy atakuje jego jelitka, przy czym pojawiają się krwawienia, silne bóle brzucha i jest to choroba na całe życie. Od początku jesteśmy pod stałą opieką Kliniki Gastroenterologi. W czerwcu tego roku prawie straciliśmy syna. Lekarze wprowadzili mu nowy lek by zmniejszyć stan zapalny w jelitach, lecz niestety miał przez to skutki uboczne co doprowadziło do ostrego zapalania trzustki. Będąc w szpitalu szukałam pomocy. Nie mogłam znieść jak cierpi, jak prosi by przestało go boleć „mamusiu pomóż mi” „mamusiu boli”… serce rozdzierało mi się na milion kawałków, bezbronna nie mogłam mu pomóc, nie mogłam nic zrobić.. Z zegarkiem w ręku patrzyłam ile czasu mijało od podania leków przeciwbólowych… a tu nic… po około 3 godzinach ból ustępował i zasypiał…
Bankujemy komórki macierzyste młodszego syna, skontaktowałam się z Polskim Bankiem Komórek Macierzystych i dostałam odpowiedź (po raz kolejny) że w Polsce nie leczą komórkami na w/w chorobę i podali mi namiary do kliniki w Słowacji. Bez zastanowienia skontaktowałam się z nimi i dostałam odpowiedź ! Odpowiedź która dała mi światełko w tunelu że nasz syn może całkowicie wyzdrowieć. Wszystko było dobrze dopóki nie ten nowy lek, i wtedy postanowiłam zrobić wszystko by nasz syn już nigdy nie musiał jeździć do kliniki, brać leki, ciągłe pobierania krwi, głodówki, krew w stolcu… by nigdy już nie CIERPIAŁ!! By mógł żyć normalnie jak inne dzieci, bez kontrolnych wizyt, bez bólu, bez cierpienia.
I właśnie teraz potrzebujemy wsparcia, gdyż leczenie jest dość kosztowne.Bardzo proszę o wsparcie bądź udostępnienie zbiórki by nasz syn już nigdy nie musiał przez to wszystko przechodzić co przechodzi teraz.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Zdrowia !!! Bedzie dobrze
Dużo zdrowia dla synka