Jesteśmy rodzicami 5 letniego Marcelka. Synek urodził się o czasie i otrzymał 10 punktów w skali Apgar. Nic nie wskazywało, że nasze szczęście przerodzi się w ciągłe obawy o przyszłość naszego synka.

W 5 tygodniu życia zaczął być bardzo niespokojny i płaczliwy i właśnie ten płacz tak inny , przerażający dał nam do myślenia, że nas syn potrzebuje pomocy.

Zaczęliśmy jeździć od specjalisty do specjalisty, ale lekarze dalej twierdzili, że nic mu nie jest.

Nie poddaliśmy się, szukaliśmy dalej i po kolejnych wnikliwych badaniach u Marcelka stwierdzono zmniejszoną liczbę bruzd na powierzchni mózgu, oraz mały przyrost obwodu głowy , inaczej małogłowie.

Synek ma też stwierdzoną padaczkę i wadę OUN pod postacią zaburzeń zakrętowości ( jest to wada wrodzona ośrodkowego układu nerwowego która powoduje zaburzenia rozwoju kory mózgowej) innymi słowy Marcelek nie mówi, nie chodzi, a nawet nie jest w stanie siedzieć samodzielnie . Jednak mimo wszystko specjaliści podkreślają że ma on pogodne usposobienie , oraz przejawia dużą ciekawość poznawczą . Bardzo , bardzo potrzebna jest ciągła i nieprzerwana intensywna rehabilitacja która umożliwi naszemu synkowi samodzielne siadanie. Taki postęp da możliwość zapisania synka do przedszkola i kontaktu z rówieśnikami , który ma ogromny wpływ na dalszy rozwój. Potrzebny jest też Marcelkowi specjalistyczny wózek , dopasowany do jego potrzeb, a koszt takiego wózka waha się w granicy 10.000 złotych. Również ważna potrzeba jest zakup pionizatora. Zdecydowanie te kwoty przerastają nasze możliwości finansowe, dlatego bardzo prosimy Państwa o pomoc.

Nie śmiemy nawet marzyć o prywatnych turnusach rehabilitacyjnych raz do roku , z powodów finansowych.