pomóż Lunii wrócić do normalności
pomóż Lunii wrócić do normalności
Nasi użytkownicy założyli 1 159 254 zrzutki i zebrali 1 203 920 397 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności4
-
POMOCY!!! PARAMETR WĄTROBOWY ALT PONAD 20 RAZY WIĘKSZY OD NORMY!!!
Odebrałam dzisiaj wyniki przedzabiegowego badania krwi Lunii. Morfologia wyszła prawidłowo, jednak Panią Doktor bardzo zaniepokoił znacznie podwyższony poziom ALT - górna granica normy to 91 U/l, a u kotki wyszło aż 1893,3 U/l. Jest to o tyle niewiarygodny wynik, że badania krwi bedą musiały zostać powtórzone. Lunia natychmiastowo potrzebuje badania USG wątroby, mamy umówiony termin na piątek 9 grudnia. Do czasu wyjaśnienia sprawy z wątrobą, zabieg w jamie ustnej zostaje przesunięty na dalszy plan. Niestety, nie stać mnie na to leczenie. Od wczoraj zalegam w klinice już prawie 300 złotych, a zbiórka stoi w miejscu. Od jutra zaczynam nową pracę, wypłatę będę miała dopiero w styczniu. BARDZO PROSZĘ, JEŚLI NIE MOŻESZ POMÓC NAM FINANSOWO, UDOSTĘPNIJ NASZĄ ZRZUTKĘ - im więcej osób nas zobaczy, tym większa szansa na szybkie uzbieranie potrzebnej kwoty.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.
Opis zrzutki
Dni powoli zlatywały na opiece nad kotami. Podczas oprzątania boksów, większość kotów wychodziła na teren szpitalika i rozprostowywała kości. Cieszyłam się z tego, bo miałam przyjemność się z nimi pobawić. Jedynie przy ostatniej klatce moje czynności ograniczały się do otwórz-wyczyść-daj jeść-zamknij. W końcu się to jednak zmieniło.
Pewnego popołudnia wolontariuszki musiały umyć wystraszoną kotkę w specjalnym szamponie na problemy skórne. Nie brałam w tym udziału, ale moim zadaniem stało się wysuszenie kici. I wtedy nastąpił przełom. Podczas gdy delikatnie wycierałam ją ręcznikiem, spojrzała mi prosto w oczy, zaczęła mruczeć i przewróciła się na plecy, ukazując swój biały brzuszek. Tak oto narodziło się uczucie między mną a Lunią. <3
Jakiś czas później dowiedziałam się, że Lunia szuka domu tymczasowego. Po wielu przemyśleniach i poważnych rozmowach z chłopakiem, z którym mieszkam, postanowiłam zabrać ją do siebie. Początkowo była bardzo wycofana i zestresowana nową sytuacją, ale po kilku dniach zaczęła wychodzić ze swojego bezpiecznego miejsca i zwiedzać mieszkanie.
Podczas pobytu u mnie, Lunia chodziła na wizyty do weterynarza wskazanego przez stowarzyszenie. Nie podobało mi się jednak, że ciągle była leczona tymi samymi środkami, mimo braku poprawy jej stanu zdrowia. Fundacja nie pozwoliła mi na zmianę gabinetu i zaproponowała pełnoprawną adopcję. Niewiele myśląc zgodziłam się, bo bardzo się przywiązałam do kotki i jej zdrowie było dla mnie najważniejsze.
Nowa pani doktor od razu postawiła diagnozę: plazmocytarne zapalenie opuszek i przepisała leki, po których Lunia stała się nie do poznania. Z pazurków zeszła jej wydzielina ropna, już nie odczuwa w nich ogromnego bólu. Wcześniej nie była w stanie chodzić, teraz biega za wędką i piszczącą myszką. Stała się zdecydowanie bardziej ufna i przytulaśna. Już nie kuli się w obawie przed ludzką ręką. Poprawił się nie tylko jej stan fizyczny, ale również psychiczny. <3
Na jednej z ostatnich wizyt poprosiłam o sprawdzenie stanu zębów Lunii, ponieważ z jej pyszczka dobiegał brzydki zapach. Okazało się, że ma nadłamany jeden ząbek, który bardzo ją boli przy dotyku. Poza tym, z tyłu paszczy wytworzyła jej się duża narośl. Prawdopodobnie rośnie ona wokół jakiegoś nadpsutego ząbka czy korzeni, ale może to być nawet nowotwór. Żeby to zdiagnozować, potrzeba będzie znieczulenia ogólnego i RTG. Szacowany koszt takiego badania wynosi około 800 złotych, a może nawet więcej w zależności od tego, jaka będzie diagnoza.
Gdy zaczęłam chodzić z Lunią na wizyty, miałam odłożone pieniądze z pensji. Teraz straciłam pracę, a co za tym idzie - nie będę miała wypłaty w grudniu. Z tego powodu chciałabym prosić Was, dobrych ludzi z wielkim serduchem dla zwierząt, o wsparcie i pomoc finansową. Nie chcę przerywać jej leczenia, nie teraz, gdy wszystko zaczęło się już układać. Chcę to doprowadzić do końca, a potem wysłać na badania mojego dwunastoletniego kociego rezydenta, mam nadzieję, że już za własne pieniądze. Dlatego BARDZO PROSZĘ - WPŁAĆ CHOCIAŻ ZŁOTÓWKĘ - dla Ciebie to jeden batonik mniej, a dla Lunii szansa na całkowity powrót do normalności. Zawsze to ja z chęcią pomagałam zwierzętom i ludziom, teraz niestety przyszła kolej na pomoc dla mnie.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Skarbonki
Załóż skarbonkęJeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!
Trzymaj papryk
Koty > psy