Moja sytuacja mieszkaniowa wymaga zebrania w dość krótkim czasie sporej, nieosiagalnej dla mnie kwoty (160.000 zł), żeby móc wreszcie zyskać spokój i bezpieczenstwo. Mam 50 lat i chciałabym wreszcie mieć własny kąt i pewność, że nikt nie wypowie nam umowy najmu. Po 9 latach wynajmowania obecnego mieszkania, w które ostatnio zainwestowałam wszystkie nadwyżki z wypłaty, robiąc remont, dostałam dość niespodziewanie wypowiedzenie umowy najmu, gdyż właściciele sprzedają lokal, a bardzo trudno jest coś znaleźć, kiedy jest się samodzielną mamą i ma w dodatku stadko rozbrykanych zwierząt -  nie wyobrażam sobie pozbycia się naszych zwierzaków: są członkami rodziny, wszystkie są po przejściach (dwójka jest niespełnosprawna). Pojawiła się okazja wpłaty na fajne mieszkanie TBS i odkładam teraz każdy grosz i chwytam się wszelkich prac, by odłożyć jak największą kwotę - moja zdolność kredytowa nie jest zbyt duża, a nie chcę też obciążać zbytnio rodziców-emerytów, którzy są gotowi pomóc, ale ich możliwości finansowe są skromne. Martwię się, że chcąc mi pomóc sami się zadłużą. Będę wdzięczna za każdą, nawet najmniejszą wpłatę, która przybliży nas - mnie, mojego 14-letniego syna, 10-letniego psa Andrzeja oraz koty: Irysa, Betty, Zuzię i Pigwina do celu, którym jest własny kąt. Z góry dziękuję! Ola