id: 29crh5

NA LEKI I LECZENIE

NA LEKI I LECZENIE

Nasi użytkownicy założyli 1 226 221 zrzutek i zebrali 1 348 193 709 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Cześć chce Wam, choć trochę przybliżyć historie mojej przyjaciółki, która zasługuje na wszystko, co najlepsze a niestety życie rzuca jej ciągłe kłody pod nogi.   

   Kasia to prawie 37 letnia przecudowna osoba, całe życie poświęca się na rzecz prac charytatywnych, odmieniła los setek osób i mimo niekończącego się bólu wciąż to robi. Od kilku lat jest liderem największego rejonu jednego z najpopularniejszych stowarzyszeń charytatywnych w Polsce i teraz sama potrzebuje pomocy! 

Życie od samego początku jej nie ułatwiało, pierwsze problemy zdrowotne i tragiczne przejścia życiowe zaczęły się od czasów nastoletnich, kiedy w wyniku długiej i bolesnej choroby straciła swoją ukochaną mamę i wtedy ruszyły problemy z astmą oskrzelową jednak nic nie zraziło jej do tego, żeby większość swojego życia poświecić innym.


Jednak od ponad 2 lat sytuacja życiowa Kasi uległa pogorszeniu. Zaczęło się dość niewinnie od zwykłych boleści kręgosłupa, jednak z czasem stan ten zaczął się pogarszać, wizyty od lekarza do lekarza, od fizjoterapeuty do fizjoterapeuty i ruszyła lawina. Pierwsze diagnozy, choroba krążków międzykręgowych lędźwiowych z uszkodzeniem korzeni nerwów rdzeniowych, dehydratacja krążków międzykręgowych – obniżenie wysokości przestrzeni międzykręgowych, dyskopatia odcinka L5/S1. Okres trwającej pandemii znacząco utrudniał możliwość dojścia do odpowiedniej opieki zdrowotnej. To z dnia na dzień powodowało coraz silniejszy i częstszy ból. Obecne jej funkcjonowanie to przyjmowanie silnych leków w formie tabletek i zastrzyków jak również ciągła rehabilitacja, która ma wpływać na polepszenie jej sprawności którą zabierają choroby i zmniejszenie bólu, który odczuwa każdego dnia.

   Żeby tego było mało życie zadało kolejny bolesny cios Kasi diagnoza - nadpłytkowość samoistna (jest chorobą nowotworową szpiku kostnego, charakteryzuje ją znacznie zwiększone wytwarzanie płytek krwi, które dodatkowo mogą nieprawidłowo funkcjonować.)

   Niestety to nie koniec, kolejne wizyty, badania, jeżdżenie po POLSCE w poszukiwaniu pomocy odwracało skutek, dochodziły i nieustannie dochodzą kolejne diagnozy: insulinooporność, zmiany przysadki mózgowej, guzki, wypukliny modelujące worek oponowy i korzenie nerwów rdzeniowych, zmiany Modic I/II, spondyloartropatia, osteofity zwężające otwory międzykręgowe, nachodzący płyn w przestrzeniach międzykręgowych. Podczas prób podniesienia standardu życia mojej przyjaciółki, poprzez różnego rodzaju (często ryzykowne) zabiegi nieraz wystąpiły różne komplikacje i nie zawsze procedury te przynoszą oczekiwany skutek. Chciałaby móc samodzielnie funkcjonować i żyć bez bólu, ciesząc się życiem i wcześniejszymi aktywnościami, lecz coraz częściej czuje swoją bezsilność.

Kasia jest już po woreczka żółciowego a to niestety nie ostatnie zabiegi/ operacje, jakie jeszcze są przed nią. Kilka dolegliwości takich jak hiperprolaktynemia są w trakcie diagnostyki endokrynologicznej. Ta dziewczyna o wielkim sercu jest bardzo dumną osobą, która za wszelką cenę chce być samodzielna, niestety nie zawsze tak się da: ataki astmy, padaczki, utrata czucia w kończynach, utraty równowagi, przytomności, wymioty nigdy nie wiadomo, co się, kiedy wydarzy. Katarzyna ma osłabiony organizm, który nie ma jak się regenerować, ponieważ zażywa ogromne ilości leków, które na jedno pomagają na drugie szkodzą, ze względu na występujące wymioty ma także problemy z normalnym odżywianiem.  

Tej cudownej osobie nie grozi tylko wózek czy paraliż, ale też utrata życia.

 Dziesiątki skierowań na badania i do szpitali na NFZ, są to miesiące nawet lata oczekiwania poradnia genetyczna ponad rok czekania szpital endokrynologiczny około roku, Kasia nie ma tyle czasu! Prywatnie to są nawet setki do tysięcy złotych, leki, wizyty, dojazdy, rehabilitacja, zabiegi, operacja kręgosłupa (ok. 20.000 zł) to koszty niesamowicie wysokie, tym bardziej na osobę która nie jest wstanie pracować ze względu na ciągłą rehabilitacje jak również częste pobyty w szpitalu czy kolejne wizyty u specjalistów.  

  W tamtym roku toczyłyśmy również walkę o zdrowie i życie jej futrzatej przyjaciółki labradorki, która zmagała się z rozległym nowotworem. Niestety przegrałyśmy ten bój. Wiele czasu, uwagi, funduszy poszło na ten cel, niestety nawet ją życie odebrało mojej Kasi. Gdzie ta granica bólu? Ile jeszcze? Nikt nie zna na to odpowiedzi. 

   Kasia mimo wszystko jest dalej, gdy ktoś potrzebuje pomocy, nie ważne, w jakim stanie by była. Ona sama nigdy nie prosi o pomoc. Uważa, że komuś innemu się ona bardziej należy. Mimo tylu cierpień, jakie przechodzi potrafi się uśmiechać a wszystko, co złe schować głęboko w sobie i pomagać. Wbrew temu twierdzi, że jest słaba i dotarła do granic swoich wytrzymałości, ale dla mnie jest jedną z najsilniejszych i najlepszych osób, jakie znam! 

Jestem bardzo dumna, że mogę nazywać ją swoją przyjaciółką za siłę, za wytrwałość, serce i to, jaka jest! 

 

   Za zgodą na założenie tej zbiórki długo czekałam, dlaczego? …,są inni bardziej potrzebujący’’, , dam sobie rade’’, nie chce być ciężarem’’ Kasia pomogła setką ludzi, poświęcając czas, zdrowie, pieniądze, swoje obowiązki.

Trudności, jakie funduje jej życie nie zmieniło tego w niej, dalej działa! 


Kasia: "Zakończyła się poprzednia zbiórka, którą założyła wspaniała przyjaciółka na moje leczenie, choć zarówno choroba nie jest łatwym czasem jak również umiejętność nauczenia się korzystania z czyjejś pomocy. To nauka, którą życie nas uczy każdego dnia. Jednak chciałabym podziękować za każdą wpłatę i u to bardzo duże obciążenie, móc być spokojnym o koszty związane z leczeniem, którego nas system niestety nie pokrywa. Największe podziękowania kieruje w stronę najwspanialszej osóbki, przyjaciółki która była inicjatorką tego przedsięwzięcia. Mimo wieku, który nas dzieli jest jedną z najbardziej dorosłych osób, które było mi dane poznać na swojej drodze. I wielokrotnie ma więcej racji niż ja patrząc na coś przez pryzmat choroby. W najgorszych sytuacjach życie samo pokazuje kto jest prawdziwym przyjacielem i wiem że używam tego słowa z ostrożnością jednak ten czas uświadamia mi również jak wielu przyjaciół jest w moim otoczeniu. Dziękuję za Waszą pomysłowość, która nie zna granic. I że w takim czasie tylu z Was jest cały czas blisko. DZIĘKUJĘ z całego serduszka !!! Choć zdrowotnie sporo pracy jeszcze przede mną wiem że dzięki takim ludziom żyje się raźniej."


Niestety środki z poprzedniej zbiórki okazały się za małe i szybko się rozeszły na niezbędne leczenie, leki i badania. Koniecznością było założyć kolejna konkretną zbiórkę podsumowując wszystkie konieczne wydatki.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 646

preloader

Komentarze 6

 
2500 znaków