Mili którzy nie są obojętni,

w związku z powodzią wszyscy we Wrocławiu żyliśmy w napięciu. Tymczasem wielka woda dotknęła jedną z nas.

Ania wraz ze swoim psem Budyniem i rodziną i bliskimi sąsiadami doświadczyli na własnej skórze z jak potężnym żywiołem mamy do czynienia.

Niestety zostali poszkodowani w powodzi która miała miejsce w Kotlinie Kłodzkiej.

(Wszyscy tegoroczni uczestnicy obozu w Dusznikach mieli okazję poznać Anie osobiście.

Obozowicze z Sośni cztery lata temu i z Dusznik dwa lata temu również).

W ramach niesienia pomocy moja genialna ekipa Spacerowa błyskawicznie zebrała środki na zakup łopat, kaloszy, worków na gruz, gumowych rękawic i najpotrzebniejszych na ten moment środków czystości.

Rzutem na taśmę połączonym z jakimś cudem udało mi się ze zgromadzonych środków zakupić 8 par kaloszy, 5 łopat, 2 grabie, worki na gruz. Jedna z nas zakupiła środki czystości, mopy, gumowe rękawice i szmaty.

To co zakupiliśmy Ania rozdzieliła pomiędzy 4 potrzebujące rodziny! 

Kolejnym krokiem, po uprzątnięciu mułu i śmieci jest osuszenie murów. Trzeba to zrobić szybko, zanim przyjdą przymrozki a to niestety nastąpić może już niebawem. W górach temperatura w listopadzie może być już ujemna.

Mają zatem mało czasu aby doprowadzić gospodarstwa do stanu umożliwiającego przetrwanie zimy. 

Ze środków które ubieraliśmy zostało 400zl.

Postanowiliśmy zatem zbierać dalej aby zakupić osuszacz przemysłowy, dmuchawę i ozonator która ten proces przyspieszy.

Taki sprzęt posłuży u Ani a potem kolejno w domach dotkniętych powodzią.

Kochani tu pytanie i prośba do was. Czy ktoś z was jest w stanie dołożyć swoją cegiełkę do tego zakupu?