Nieczęsto prosimy Państwa o pomoc finansową, ale też dawno nie mieliśmy tylu podopiecznych.

Zdajemy sobie sprawę z tego, że tym razem kwota do uzbierania jest ogromna. Dlatego super by było gdybyście Państwo potraktowali nawet drobną wpłaconą sumę jako prezent gwiazdkowy dla podopiecznych Fundacji Kundel Bury. Jeśli każda osoba, która przeczyta nasz apel wpłaci choć 5zł to pomnożone razy ilość osób przyniesie sukces.

Może na początek opowiemy trochę o Nas i naszych obecnych podopiecznych. Do naszej Fundacji rzadko kiedy trafiają 'normalne' zwykłe psiaki. Najczęściej są to psy stare lub bardzo chore, bo to takim najtrudniej jest odmówić opieki. Praktycznie nie mamy bezpłatnych domów tymczasowych dlatego każdego psiaka musimy umieszczać w płatnych hotelach, gdzie mogą bezpiecznie dochodzić do zdrowia fizycznego i psychicznego.

Pierwszy psiak jakiego chcieliśmy przedstawić to Leoś.

Najpierw kilka lat był w schronisku, przeszedł kilka nieudanych adopcji, a potem został porzucony na ulicy i trafił do lecznicy w bardzo złym stanie zdrowia. Walka o jego zdrowie trwała kilka tygodni. Zabraliśmy go do domowego hotelu gdzie pod troskliwą opieką doszedł do siebie.

Niestety łączny koszt walki o jego zdrowie to ponad 4tys zł plus comiesięczny koszt hotelowania 300zł. Dla nas najważniejsze jest że Leoś na chwilę obecną jest zdrowy i cieszy się życiem. Oczywiście szukamy dla niego nowego domku...takiego już na zawsze...

Następny podopieczny to Max.

Maxowi zmarł pan i trafił do gminnego punktu przetrzymań, gdzie nie było dla niego warunków. Okazało się, że Max jest praktycznie ślepy, nie dawał sobie rady w kojcu. Jego również zabraliśmy do hotelu. Przeszedł najpierw operację usunięcia gałki ocznej ponieważ była zniszczona w skutek wcześniejszych urazów. Przy okazji został wykastrowany.

Kilka miesięcy za pomocą leków walczyliśmy o drugie oczko, na które praktycznie nie widzi, ale ciągle przyplątywały się różne infekcje. Niestety historia nie ma końca i zapadła decyzja o usunięciu drugiego oka. Ponieważ to które zostało bardzo go boli, swędzi przez co pies nieustannie jest poddenerwowany. Koszt takiej operacji to kilkaset złoty plus oczywiście lekarstwa i koszt hotelu 500zł. Operacja odbędzie się zakilka dni.

Następny psiak to Ciapek

Ciapek został wyrzucony z auta i praktycznie miesiąc koczował na ulicy jedząc byle co i śpiąc byle gdzie. Był tak wystraszony, że nie dał się złapać, bał się podejść do ludzi. Na szczęście upór wolontariuszy opłacił się i Ciapek został złapany

Teraz Ciapek mieszka w hotelu (500zł/mies) gdzie uczy się zaufania wobec człowieka, życia w stadzie, akceptacji innych zwierząt. To super psiak i jest już gotowy do adopcji, tylko musi się jeszcze znaleźć odpowiedni człowiek, który zrozumie że nie każdy pies jest od razu wesoły i otwarty na ludzi. Ciapek potrzebuje czasu i czułości.

Kolejne podopieczne to mama z córką Fruzia i Czika

Mieszkały sobie chwilowo na jakiejś firmie bo tam Fruzia przyszła i się oszczeniła. Niestety wisiała nad nimi decyzja o schronisku dlatego wylądowały u nas :) Dziewczyny jako jedyne są w bezpłatnym domu tymczasowym, natomiast za nami już wszystkie szczepienia, odrobaczenia a przed nami sterylizacje obu dam.

I ostatnio, najnowszy "nabytek" Fundacji to Marian....

Ten stary poczciwy ryjek ma 11lat. Miał być uśpiony ze względu na chorobę jaka go wyniszczyła.

Wiadomo, że pies żyjący w schronisku nie ma motywacji do życia...Dlatego zabraliśmy go najpierw do lecznicy na szybki przegląd i badania

Następnie pojechał do hotelu gdzie zostanie już sobie prawdopodobnie na stałe....bo nikt nie chce starych psów :( a starych i chorych to już graniczy z cudem...Ale oczywiście na taki cud liczymy. Póki co naszym założeniem było dać Marianowi człowieka, miłość, warunki domowe. Tak aby spokojnie mógł sobie dożyć swoich ostatnich chwil. Otóż Marian jest bardzo poważnie chory.

Ma ogromnego guza przy odbycie. Guz jest większy od pięści. Niestety powoduje, że psiak czasami niekontrolowanie się załatwia, zależy jaki ma dzień. USG natomiast pokazało że na śledzionie jest guz, którego trzeba się pozbyć wycinając całą śledzionę. Jesteśmy jeszcze w trakcie badań aby sprawdzić czy nie ma nigdzie przerzutów. Bo plan jest taki, że najpierw będzie jedna operacja usunięcia śledziony, a za jakiś czas kolejna operacja usunięcia guza. Zobaczymy na ile zdrowie i serduszko Mariana pozwoli nam na działanie. Ale niestety martwią nas koszty ponieważ trzeba liczyć się z kwotą ok 3tys zł za same operacje, nie licząc leków, opatrunków i karmy dobrej jakości, której Marian pochłania ogromne ilości bo nadrabia braki wagowe.

Sami widzicie jak wygląda aktualnie u nas sytuacja 'zapsienia'. Nie są to lekkie i łatwe przypadki. Wszystkie wymagające ogromnych nakładów finansowych. A my nigdy nie oszczędzamy na naszych podopiecznych. Zawsze jedzą dobrej jakości karmę i stosujemy się do wszystkich zaleceń lekarzy. Dlatego gdy dostajemy faktury to płaczemy i płacimy.

Apelujemy do Państwa.

Zróbcie Świąteczny Prezent dla naszych podopiecznych i wpłaćcie tyle ile kto może. W grupie siła, a każda wpłacona złotówka daje nam moc do działania. A na sam koniec Udostępnij dalej naszą zbiórkę. Niech zobaczy ją jak najwięcej osób. Im więcej udostępnień tym większa szansa, na uzbieranie koniecznej kwoty.

Z GÓRY DZIĘUJEMY ZA WSZYSTKIE WPŁATY