Pomoc w leczeniu Maksia
Pomoc w leczeniu Maksia
Nasi użytkownicy założyli 1 231 562 zrzutki i zebrali 1 364 289 324 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Hej kochani!!!
Na wstępie bardzo, BARDZO dziękujemy Wam wszystkim za wsparcie!!!
Tylko dzięki Wam Max czuje się dużo lepiej i tak! Maksiu czuje się lepiej!! :)
.
Co prawda nadal dużo śpi w czasie dnia i rzuca się na każdą napotkaną kępkę trawy, ale przestał już stękać w nocy.
Ma dużo lepsze samopoczucie - przysięgam, że widzę na jego mordce uśmiech!! A dzisiaj pojawiła się pierwsza względnie ładna kupka i nawet poprawiło mu się pragnienie! :)
Do wczoraj męczył się jeszcze z intensywnym bulgotaniem w brzuchu i gazami, ale od rana mamy z tym dużą poprawę a noc przespał bezproblemowo! :)
.
Dziś dostał kolejną dawkę antybiotyku i swój własny, osobisty termometr do kontroli temperatury w domu.
.
Jeśli zaś chodzi o wyniki badań:
Testy trzustki wróciły ujemne, z czego bardzo się cieszymy!! :)
Natomiast pierwsze testy kupki wykazały obecność pasożytów - na dniach zaczniemy leczenie w tym kierunku.
Na wyniki testów pod kątem lamblii nadal czekamy i trzymamy kciuki, aby wróciły ujemne!! (za dwa / trzy dni powinny być)
.
Wczoraj zapłaciliśmy za wizytę 104,50 zł, a dzisiaj zaledwie 53 zł! (+11 zł za termometr)
Dotychczasowy koszt leczenia: 728,00 zł.
.
Jeszcze raz bardzo dziękujemy za pomoc i życzymy dobrej nocy!! :)
Marzena i Max <3
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Witam wszystkich!
Chciałabym Wam przedstawić mojego najlepszego włochatego przyjaciela Maksia.
Maksiu to Labrador Retriever, który 15 lipca skończył roczek. Ten mały łobuz przeważnie jest wulkanem energii, bardzo przyjazny, wiecznie głodny i wiecznie skory do zabawy i psot.
Max jest ze mną odkąd skończył 8 tygodni, był ze mną w tych lepszych i gorszych chwilach i zawsze wspierał mnie swoim towarzystwem. Ja również starałam się, aby nigdy niczego mu nie brakowało, od pełnej michy i zabaw, po opiekę lekarską.
.
Niestety obecnie mam bardzo ciężką sytuację życiową, a dotychczasowe koszty leczenia znacznie przerosły moje możliwości finansowe. Nie wspominając o przyszłych rachunkach...
.
Dzięki pomocy rodziny i dobrych osób z grona miłośników labradorów mogłam zabrać Maxa do weterynarza i zapewnić mu tą pierwszą, podstawową pomoc. Czeka nas jednak minimum dwutygodniowe leczenie, co łączy się z kolejnymi kosztami...
Dotychczasowy koszt leczenia: 559,50 zł.
Jego choroba zaczęła się dość niewinnie - sporadyczne biegunki, mlaskanie, próby wymiotowania (co początkowo myliłam z objawem głodu przed śniadaniem). Szybko jednak pojawiła się kupa z krwią, co przekonało mnie do wizyty u weterynarza.
Pamiętając o skłonnościach mojego łobuza do zjadania patyków, byłam przekonana że USG będzie niezbędne. Pani doktór przekonała mnie jednak, że na tą chwilę nie ma takiej potrzeby...
Dostaliśmy jakieś lekarstwa, zastrzyk i w sumie nie otrzymałam konkretnej diagnozy...
.
Niestety do objawów Maxa szybko dołączyły kolejne, narastając każdego dnia: czarne odchody (świadczące o krwi w żołądku), uporczywe wymioty (początkowo żółcią, a następnie naprzemiennie jedzeniem i śluzem z krwią), bulgotanie w brzuszku, podwyższona temperatura, brak apetytu, osłabienie, zmniejszone pragnienie.
Dopiero podczas trzeciej wizyty w klinice zdecydowano się zrobić testy krwi pod kątem morfologii i biochemii.
Biorąc pod uwagę wysokie koszta leczenia i wątpliwe efekty pierwszych wizyt, a także za radami innych osób zdecydowałam się na zmianę miejsca leczenia mojego pupila.
.
Podczas dzisiejszej wizyty (11.08.20) - już w nowej klinice - przeprowadzone zostało USG jamy brzusznej, które na szczęście nie wykazało ciał obcych. A także pobrana została krew w celu dalszych testów i wykluczenia zapalenia trzustki.
Kolejne na liście mamy wykluczenia pasożytów i IBL.
.
Obecnie zdiagnozowano u Maxa zapalenie przewodu pokarmowego. Przewidywane leczenie trwać będzie ok 2 tygodnie, o ile przeprowadzane badania nie wykażą kolejnych chorób.
Przed nami minimum 3 wizyty u weterynarza w trakcie najbliższych dni, ale na pewno będzie ich więcej. Dodatkowo podczas całego leczenia Max musi spożywać specjalną karmę (ok 15 zł od puszki).
__________________________________________
Nie wiem na jakiej kwocie finalnie zatrzyma się koszt leczenia, mam jednak nadzieję, że całość nie przekroczy 1000 zł. O wszelkich zmianach będę Was informować na bieżąco.
.
Za każdą pomoc z Państwa strony serdecznie dziękuję w imieniu swoim i Maksia.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Lucky i ja życzymy zdrowka, wszystko będzie dobrze!